Novajovsky dołączył do Cracovii przed rozpoczęciem obecnego sezonu. Początek w klubie ma pechowy: najpierw doznał kontuzji nosa w meczu o Superpuchar Polski, a kilka dni później doznał poważnej kontuzji ręki. - Na Słowacji mówimy jednak, że zły początek zwiastuje dobry koniec. Myślę, że na koniec sezonu będziemy cieszyć się z mistrzostwa Polski, a ja odegram w tym swoją rolę - mówi obrońca w rozmowie z oficjalną stroną klubu.
Słowak nabawił się urazu w czasie treningu. - Niefortunnie upadłem, uderzając o bandę. Złamałem kość przy nadgarstku na tyle mocno, że potrzebne było wstawienie tytanowej płytki - opisuje.
Novajovsky przeszedł operację w Bratysławie i czeka na możliwość powrotu na lód. - W tym tygodniu zacząłem już jeździć na rowerze. Liczę na to, że niedługo wrócę na taflę, choć na razie bez kija. Lekarze mówili o 5-6 tygodniach przerwy od czasu rehabilitacji, więc myślę, że za 2-3 tygodnie wrócę do regularnych treningów - zaznacza.