Chcesz wiedzieć wszystko o PGE Stali? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL
Przypomnijmy, że PGE Stal zajęła siódme miejsce w tym sezonie PGE Ekstraligi i musiała jej bronić w barażu, z wicemistrzem Nice Polskiej Ligi Żużlowej, Ostrovią. Ale już pierwsze spotkanie obu zespołów pokazało, że przepaść między obiema ligami jest spora. I to wykorzystali rzeszowianie, przywożąc bardzo cenne zwycięstwo. Teraz tylko katastrofa mogłaby ich pozbawić miejsca w elicie.
Różnicę w obu zespołach robią przede wszystkim liderzy, a raczej ich brak w zespole wicemistrza Nice PLŻ. W PGE Stali z kolei po raz kolejny znakomicie zaprezentowali się Amerykanin Greg Hancock i Duńczyk Peter Kildemand, którzy łącznie wywalczyli 26 punktów, nie dając się pokonać żadnemu z rywali (raz Kildemand został wykluczony). A że koledzy z drużyny też swoje dołożyli, rzeszowianie mogli cieszyć się z wygranej.
Tę zapowiadały już pierwsze biegi, w których wygrywali goście. Po biegu młodzieżowców PGE Stal prowadziła już 9:3 i od tego momentu miejscowi mogli robić rezerwy taktyczne. Nie skorzystali z okazji, co może tylko pokazywać właśnie ten brak liderów albo... brak chęci do wywalczenia awansu. A przewaga podopiecznych trenera Janusza Ślączki albo się utrzymywała, albo rosła. Rzeszowianie w pewnym momencie wygrywali już ośmioma punktami.
Wykluczenia, upadki i słabnąca dyspozycja kilku zawodników gości spowodowała, że przewaga Stali stopniała do dwóch oczek. Upadek przytrafił się bowiem Krystianowi Rempale, "zero" przywiózł Artur Czaja, dotychczas niepokonany, z tyłu przyjechali też Karol Baran i Dawid Lampart, jadąc zresztą w parze. I Ostrovia nieco doszła. Tyle tylko, że przed biegami nominowanymi Kildemand z rozkręcającym się z biegu na bieg rodakiem Kennim Larsenem wygrali podwójnie i znów wszystko było pod kontrolą gości.
I dopiero wtedy trener miejscowych zdecydował się wypuścić Norwega z polskim paszportem, Rune Holtę jako rezerwę taktyczną. Tyle tylko, że ten przyjechał ostatni, za Arturem Czają i Kennim Larsenem. A że pierwszy był Duńczyk Nicklas Porsing, bieg zakończył się remisem, a PGE Stal była już pewna wygranej w Ostrowie. W ostatnim biegu Hancock z Kildemandem ustalili tylko jej wysokość, wygrywając podwójnie. Podopieczni trenera Janusza Ślączki wygrali więc 50:40 i zrobili ogromny krok do utrzymania się w PGE Ekstralidze!
Rewanżowy pojedynek zaplanowano na najbliższą niedzielę na godz. 16 na rzeszowskim torze. W tym sezonie tylko mistrz Polski, Fogo Unia Leszno potrafiła pokonać tu PGE Stal Rzeszów, dlatego wydaje się, że sprawa barażu już została rozstrzygnięta, oczywiście na korzyść rzeszowian.
Ostrovia: 9. Michał Szczepaniak 5+1 (0, 1*, 3, 1), 10. Nicklas Porsing 10+1 (2, 2, 1, 2*, 3), 11. Mikkel Michelsen 9 (3, 1, 2, 2, 1), 12. Mateusz Szczepaniak 2+1 (1, 0, 1*, 0), 13. Rune Holta 9+1 (2, 3, 1*, 3, 0, 0), 14. Norbert Krakowiak 1 (0, 0, 1), 15. Mateusz Borowicz 4 (1, 1, 2).
PGE Stal: 1. Greg Hancock 15 (3, 3, 3, 3, 3), 2. Karol Baran 3+1 (1, 2*, 0, 0, -), 3. Dawid Lampart 5 (2, 2, w, 1), 4. Kenni Larsen 6+3 (0, 1*, 2, 2*, 1*), 5. Peter Kildemand 11+1 (w, 3, 3, 3, 2*), 6. Krystian Rempała 2+1 (2*, 0, u), 7. Artur Czaja 8 (3, 3, 0, 2).
I - Hancock, Porsing, Baran, Mi. Szczepaniak 2:4 (2:4); II - Czaja, Rampała, Borowicz, Krakowiak 1:5 (3:9); III - Michelsen, Lampart, Ma. Szczepaniak, Larsen 4:2 (7:11); IV - Czaja, Holta, Borowicz, Kildemand w 3:3 (10:14); V - Hancock, Baran, Michelsen, Ma. Szczepaniak 1:5 (11:19); VI - Holta, Lampart, Larsen, Krakowiak 3:3 (14:22); VII - Kildemand, Porsing, Mi. Szczepaniak, Rempała 3:3 (17:25); VIII - Hancock, Borowicz, Holta, Baran 3:3 (20:28); IX - Mi. Szczepaniak, Larsen, Porsing, Lampart w 4:2 (24:30); X - Kildemand, Michelsen, Ma. Szczepaniak, Czaja 3:3 (27:33); XI - Holta, Porsing, Lampart, Baran 5:1 (32:34); XII - Hancock, Michelsen, Krakowiak, Rempała 3:3 (35:37); XIII - Kildemand, Larsen, Mi. Szczepaniak, Ma. Szczepaniak 1:5 (36:42); XIV - Porsing, Czaja, Larsen, Holta 3:3 (39:45); XV - Hancock, Kildemand, Michelsen, Holta 1:5 (40:50).
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!