Do przerwy radomianie toczyli wyrównaną walkę, tracąc do gospodarzy tylko dwa gole (17:15). Po zmianie stron miejscowi odskoczyli i w efekcie wygrali przekonująco 36:27.
- Miał być to wielki hit, pokaz pięknej walki, twardej gry, a okazało się, że najbardziej zauważalni na boisku byli sędziowie. Niestety nie udało się wygrać. Zespół z Warszawy to dobry, doświadczony i mocny zespół. Pierwsza połowa meczu była zacięta i wyrównana. Niestety, w drugiej zaczęli być bardziej zauważalni sędziowie, którzy na nasza niekorzyść popełniali sporo błędów - napisał Paweł Kucharski, menadżer w klubie Uniwersytet Radom.
Kolejny mecz mistrzowski podopieczni trenera Mariusza Greli rozegrają w sobotę 10 października. W hali przy ul. Chrobrego (o godz. 15) podejmą AZS AWF Biała - Podlaska.