Zmiana trenera poprawi sytuację Podbeskidzia Bielsko-Biała? Podyskutuj na Facebooku >>
Podoliński przejął w tym tygodniu zespół, który do minionej kolejki prowadził Dariusz Kubicki. Nowy trener zaczął pracę od porażki ze Śląskiem Wrocław w Pucharze Polski. Teraz czas na debiut w lidze i wyjazdowe spotkanie z Górnikiem. Górnikiem, z którym Podbeskidzie jeszcze nigdy w Łęcznej nie wygrało.
- Nie zwracam na takie rzeczy uwagi. Nie grzebiemy w trupach. Musimy wyciągnąć pozytywy z meczu ze Śląskiem Wrocław. Na pewno Górnik to niewygodny rywal. Dwa ostatnie mecze wygrał, w tym z Wisłą Kraków, co Podbeskidziu się nie udało. Natomiast to jest taka liga, że każdy może wygrać z każdym i nie ma co tulić po sobie uszu. Jedziemy na pewno powalczyć - zaznacza szkoleniowiec, który musi opracować taką taktykę, by wyeliminować trio Piesio-Bonin-Śpiączka, które stanowi o sile ofensywnej rywala.
- Piesiowi przypomnę, że w Dolcanie miałem na niego duży wpływ, więc niech nie szaleje, Grzesiek Bonin przecież nie może w tym wieku grać samych równych i dobrych spotkań, a "Śpiący" przez wzgląd na to, że w Podbeskidziu się wypromował, chyba potraktuje ten mecz tak jak powinien. A na poważnie - jest to z pewnością trójka zawodników, na którą musimy zwrócić szczególną uwagę i na ich grze ofensywnej się skupić. Bardzo ważną rolę w zespole odgrywa też Tomek Nowak i obaj boczni obrońcy, bo i Leandro i Mierzejewski uczestniczą w bardzo wielu akcjach ofensywnych i to jest główną siłą Łęcznej - podkreśla trener.