Piotr Rutkowski nie rozmawia z polskimi dziennikarzami przez telefon. W czwartek zrobił jednak wyjątek dla Stevena Crossmana z BBC. Tematem krótkiej rozmowy był Robert Lewandowski, piłkarz który do wielkiej międzynarodowej kariery startował ponad pięć la temu z Lecha Poznań.
Do "Kolejorza" trafił dwa lata wcześniej ze Znicza Pruszków. Piotr Rutkowski, dziś wiceprezes poznańskiego klubu, był wówczas odpowiedzialny za wyszukiwanie kandydatów do gry w Lechu. - Dopiero tworzyliśmy dział skautingu, było nas wówczas dwóch. Jechałem na spotkanie do Warszawy, gdy zadzwonił do mnie szef działu [nieżyjący już Andrzej Czyżniewski - przyp. red.] i powiedział, żebym obejrzał jednego zawodnika, który grał wtedy w jednym zespole z Robertem [chodzi prawdopodobnie o Bartosza Wiśniewskiego, który właśnie wrócił do Znicza Pruszków]. Akurat piłkarz, którego pojechałem obejrzeć zagrał słabo, ale Robert był w tym meczu znakomity. Powiedziałem o nim szefowi, a on odpowiedział: Tak, tak, tego chłopaka też znamy, oglądaliśmy go wiele razy - opowiada Piotr Rutkowski. Jak mówi, to był pierwszy raz, gdy zobaczył Roberta Lewandowskiego na własne oczy.
Obecny kapitan reprezentacji Polski i gwiazda Bayernu Monachium trafił na Bułgarską z I ligi. Wystąpił w 58 meczach ligowych, w których zdobył 32 bramki, z osiemnastoma trafieniami został królem strzelców ekstraklasy w 2010 roku. Został potem sprzedany do Borussii Dortmund za 4,7 mln euro. Dziś Polak jest wyceniany na pięćdziesiąt milionów euro! - Gdyby ktoś mi powiedział, że Robert strzeli cztery gole Realowi Madryt w półfinale Ligi Mistrzów, czy pięć goli w dziewięć minut meczu z Wolfsburgiem, podnieślibyśmy cenę w rozmowach z Borussią - mówi wiceprezes "Kolejorza" i dodaje: - Ale to są rzeczy, które ciężko było przewidzieć.
Piotr Rutkowski uważa, że w ostatnich dwudziestu latach w polskim futbolu nie było zawodnika, który zbliżyłby się do poziomu Roberta Lewandowskiego. Zwraca też uwagę, że od najlepszych piłkarzy w dziejach polskiej piłki, takich jak Grzegorz Lato czy Zbigniew Boniek obecnego kapitana różni to, że nie ma w swoim piłkarskim CV medalu mistrzostw świata, czy w ogóle sukcesów na mundialu lub Euro.
Wiceprezes "Kolejorza" mówi dalej. - Jesteśmy w Lechu Poznań dumni, że przyczyniliśmy się do wychowania napastnika światowego formatu. Każdy, kto w najbliższych latach będzie mówił o Lechu Poznań, na pewno wspomni o Robercie Lewandowskim. Teraz trudno nam uwierzyć w to, że Robert Lewandowski, który strzela pięć goli w dziewięć minut w meczu Bundesligi, to ten sam chłopak, który przebierał się w naszej szatni, biegał za piłką na naszych boiskach treningowych, grał na tym stadionie, dla naszego zespołu.
Wypowiedź Piotra Rutkowskiego znajduje się tutaj
O błyskotliwej karierze i pasjach Roberta Lewandowskiego przeczytaj w książce "Pogromca Realu" >>