Vive gra z Pick Szeged. Bielecki: Chcemy zacząć z wysokiego C

- Wszystko było tak zaprogramowane, by 20 września być w optymalnej formie. I właśnie tak się czujemy, chcemy zacząć Ligę Mistrzów z wysokiego C - mówi Karol Bielecki przed inauguracją Ligi Mistrzów.

Kielczanie swe przygotowania podporządkowali nie startowi PGNiG Superligi na początku września, ale na koniec tego miesiąca. Od kilku tygodni zgonie powtarzali, że wszystkie treningi poświęcone i realizowane są tak, by na inaugurację Champions League byli w najwyższej formie. Bo w tegorocznej, zdecydowanie trudniejszej edycji niż w poprzednich sezonach, nie będzie miejsca na wpadki i głupią stratę punktów. Pierwszą przeszkodą będzie w niedzielę Pick Szeged (godz. 16.30).

Trener Tałant Dujszebajew największy ból głowy może mieć na Węgrzech z obsadą środka obrony. Z powodu urazów wypadło trzech zawodników mogących tam grać: Mariusz Jurkiewicz, Piotr Chrapkowski i Mateusz Kus. A przecież w letniej przerwie odeszła dwójka graczy, którzy często grali w centralnej formacji w ubiegłych sezonach - Piotr Grabarczyk i Żeljko Musa. W Szegedzie kielecki szkoleniowiec postawi na środku na Michała Jureckiego. Pytanie brzmi, kto mu będzie partnerował? Możliwości wyboru Dujszebajew ma kilka. Na tej pozycji próbowani byli dwaj leworęczni: Denis Buntić, Krzysztof Lijewski i kołowy Julen Aginagalde.

- Niektórzy kibice nie rozumieją, jak wystawiam tych zawodników na środku obrony, a ja wiem, że wszyscy mogą pomóc, dać coś od siebie. W dodatku mamy doświadczonego Grześka Tkaczyka, który też tam powalczy - przyznaje trener Vive.

Swoim zwyczajem nie robi problemu z absencji kadrowych. - Takie jest życie i nie narzekam. Wierzę w mój zespół, czeka nas ciężki mecz, ale liczę, że wrócimy z dwoma punktami.

Jego słowa potwierdza Uros Zorman. - Mamy kontuzje, ale jak to bywało w poprzednich latach, na pewno sobie poradzimy i godnie ich zastąpimy - przyznaje słoweński rozgrywający.

Kielczanie mają też małe pole manewru na kole, bo wskutek kontuzji Kusa jest tam tylko Julen Aginagalde i niedoświadczony Bartłomiej Bis (awaryjnie pomaga na kole Michał Jurecki). Czy Hiszpan jest gotowy na cały mecz? - Oczywiście! Julen może zagrać 60 minut w obronie i ataku - zapewnia Dujszebajew.

Węgrzy w letniej przerwie postawili na stabilizację. Drużynę wzmocnił jednak brazylijski lewy rozgrywający Thiagus Petrus. - Pamiętam go doskonale z występów w Hiszpanii [w barwach Naturhouse La Rioja - przyp. red.]. Bardzo dobrze radzi sobie w obronie i ataku, gra z głową - chwali go Dujszebajew.

Wciąż liderami Pick Szeged są dwaj znakomici rozgrywający: Dean Bombac (od nowego sezonu będzie grał w Kielcach) i leworęczny Zsolt Balogh. W ubiegłym sezonie z tą dwójką kielczanie radzili sobie różnie. W pierwszym meczu w Hali Legionów obaj zdobyli po dziewięć bramek. W rewanżu nie byli już tak skuteczni - Balogh trafił cztery razy, a Bombac trzy, ale dwa razy z karnych.

W sobotnią drogę na Węgry (samolotem z Katowic do Budapesztu, a stamtąd autokarem do Szegedu) Dujszebajew zabierze 15 zawodników, w tym dwóch młodych: Branko Vujovicia i Bisa.

Więcej o: