Chcesz wiedzieć wszystko o piłce nożnej na Podkarpaciu? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL
Jest sezon 1991/1992. Stal Stalowa Wola grająca wówczas w najwyższej klasie rozgrywkowej dociera do ćwierćfinału Pucharu Polski. Po drodze hutnicy eliminują m.in. mocny wówczas Śląsk Wrocław (2:1) i Ruch Chorzów (1:0). W ćwierćfinale rozgrywek rywalem Stalówki jest drugoligowy Stilon Gorzów Wielkopolski. Na wyjeździe pada bezbramkowy remis. W Stalowej Woli w rewanżu górą są goście, którzy wygrywają 1:0.
Od tego meczu minęły już 23 lata. Czas więc najwyższy, by Stal znów zagrała w ćwierćfinale Pucharu Polski. - Zrobimy wszystko, by tak się stało - zapowiada Jaromir Wieprzęć, trener Stalówki, który w sezonie 91/92 jako 18-latek debiutował w stalowowolskiej drużynie. Szkoleniowiec pamięta rewanżowy pojedynek ze Stilonem Gorzów Wlkp. - Niestety, nie miałem przyjemności zagrania w tym spotkaniu. Wówczas dopiero zaczynałem swoją przygodę ze Stalówką. Pamiętam jednak ten mecz. Jedyną bramkę strzelił nam Zenon Burzawa i musieliśmy się pożegnać z Pucharem Polski - przypomina trener Stali.
W środę 41-letni Wieprzęć i jego zespół staną przed szansą ponownego wprowadzenia Stalówki do ćwierćfinału. Ich rywalem będzie pierwszoligowy Zawisza Bydgoszcz. To spadkowicz z T-Mobile Ekstraklasy, trzeci obecnie zespół I ligi, który niedawno zwolnił trenera Mariusza Rumaka. - Zadanie nie będzie łatwe. Przyjeżdża do nas czołowy zespół I ligi [trzecie miejsce w tabeli - przyp. red.], który w swoich szeregach ma dobrych, ogranych w ekstraklasie zawodników. Wierzę jednak w swój zespół. Tanio skóry na pewno nie sprzedamy - podkreśla trener Stali.
Zawisza ma swoje problemy, ale w Stalowej Woli będzie faworytem. Zespół z Bydgoszczy nie może jednak zlekceważyć Stalówki. Piłkarze trenera Wieprzęcia pokazali już bowiem nie raz, że są w stanie eliminować silniejszych od siebie. W Stalowej Woli z Pucharu Polski w ostatnich latach odpadł m.in. Lech Poznań, Cracovia, pierwszoligowa Olimpia Grudziądz, Lechia Gdańsk, a w tym sezonie nie poradził sobie lider T-Mobile Ekstraklasy, Piast Gliwice. Stal dwukrotnie blisko była też wyeliminowania Śląska. - Do trzech razy sztuka - uśmiecha się prezes piłkarskiej spółki akcyjnej Stali, Mariusz Szymański, który po cichu liczy, że w kolejnej rundzie Stalówka po raz trzeci w odstępie czterech lat zagra z drużyną z Wrocławia. Stanie się tak w przypadku zwycięstwa z Zawiszą, a Śląsk pokona w 1/8 finału Podbeskidzie Bielsko-Biała.
Początek meczu o godz. 15.30. Transmisja w Polsacie Sport.