Ten mecz świetnie się dla nas rozpoczął. Już w pierwszej minucie mogliśmy prowadzić, ale niestety Badia trafił w słupek. Atakowaliśmy dalej i szybko po paru minutach otworzyliśmy wynik. Uważam, że przez pierwsze 20-30 minut mieliśmy zdecydowaną przewagę, graliśmy bardzo dobrze i zasłużenie prowadziliśmy. Niestety, im bliżej przerwy, tym popełnialiśmy coraz więcej błędów taktycznych. To dzięki temu Pogoń zaczęła grać lepiej, miała sytuacje bramkowe, a my trochę pecha w końcówce. Gol do szatni miał na nas zły wpływ, bo po przerwie już graliśmy bardzo źle. W poprzednich spotkaniach cechowała naszą grę dynamika i agresywność, a w Szczecinie nic takiego nie zaprezentowaliśmy. To Pogoń w tych elementach była zdecydowanie lepsza i zasłużenie wygrała to spotkanie. Decydujące było drugie trafienie. W tej akcji popełniliśmy kilka kosztownych błędów. Ja gratuluję Pogoni, a my musimy się skupić na kolejnych meczach.
Cieszymy się, że w końcu odnieśliśmy zwycięstwo w Szczecinie. Dziękujemy kibicom za wsparcie i wiarę, którą czuliśmy od pierwszego gwizdka. Z ich wsparciem udało się wyrównać jeszcze przed przerwą, co było bardzo ważne dla przebiegu spotkania. Uważam, że to przez bardzo dobrą grę Piasta my prezentowaliśmy się niemrawo. Niewiele było dobrego w naszych akcjach, a w dodatku zmiana w składzie tuż przed meczem też miała istotne znaczenie. Mateusz Lewandowski zgłosił kłopoty z grypą jelitową i nie było sensu, by zagrał. W pierwszej połowie rozkręcaliśmy się dość długo, ale po zmianie stron wyglądaliśmy zdecydowanie lepiej. Graliśmy bardzo dobrze, momentami koncertowo.