GKS Tychy. W śląskiej drużynie zabrakło prawdziwych mężczyzn [WYPOWIEDZI]

GKS Tychy zawiódł ponad 11tysięcy fanów, którzy liczyli na zwycięstwo w meczu z Rakowem Częstochowa. - Nie zachęciliśmy ich, żeby wrócili na stadion - komentował Mateusz Grzybek, pomocnik GKS-u.

Gorące newsy i złośliwe komentarze. Dołącz do nas na Facebooku >>

Tyszanie zaprezentowali się z dobrej strony tylko w pierwszej połowie. Po przerwie warunki dyktował Raków, który zasłużenie wygrał 2:1. Gospodarzom na osłodę pozostał rekord frekwencji w historii nowej drugiej ligi.

- Dla mnie, tyszanina i wychowanka klubu, mecz przy takiej publiczności to było niezwykłe przeżycie. Żal tylko, że grą - jaką zaprezentowaliśmy w tym spotkaniu - nie zachęciliśmy naszych fanów do tego, żeby wrócili na stadion. Wielka szkoda - żałował Mateusz Grzybek, pomocnik gospodarzy.

- Pierwsza połowa układała się dla nas dobrze. Przewaga, gol. Niestety, nie wyszliśmy na drugą połowę. Raków szybko strzelił dwa gole, a my niewiele mogliśmy na to poradzić. Nie było nas stać na skuteczną odpowiedź - relacjonował Grzybek.

Z kolei trener tyskiej drużyny podkreślał, jak ważni są fani GKS-u. - W tym klubie "kibic" to nie jest puste słowo. Ma ono dla nas olbrzymie znaczenie. Kibice nie zawiedli, ale zespół już tak - zaznaczył Kamil Kiereś.

- Pierwsza połowa dobra. Chcieliśmy przejąć inicjatywę. Chcieliśmy oddawać strzały. To się udało, a nagrodą był gol. Mieliśmy wtedy mecz pod kontrolą. Przerwa to jest moment, który był dla nas zły. Zespół na drugą połowę nie wyszedł. W mojej drużynie jest wielu młodych, ale też wielu doświadczonych graczy, ale każdy z nich jest przecież mężczyzną. A awans robią mężczyźni. Oddaliśmy inicjatywę, daliśmy sobie strzelić dwa gole. Przegraliśmy bardzo ważny mecz. Trzeba się z tym zmierzyć i wyciągnąć wnioski. Także personalne - podkreślał Kiereś.

Powody do radości miał szkoleniowiec gości. - Trudny początek. Sporo stałych fragmentów gry dla GKS-u. Rzut karny. Wiedzieliśmy, że tak będzie. Że będziemy musieli się oswoić z tym fajnym stadionem. Po przerwie wyglądało to zdecydowanie lepiej - ocenił Radosław Mroczkowski, trener Rakowa.

ŚLĄSK.SPORT.PL ćwierka na Twitterze. Obserwujesz? >>

Więcej o: