Górnik Zabrze. Leszek Ojrzyński: Mecz w Chorzowie to jak wejście do jaskini lwa

- Dużym minusem Wielkich Derbów Śląska będzie brak naszych kibiców - mówi Leszek Ojrzyński, trener Górnika Zabrze.

Zostań najlepszym managerem w lidze!

- Kiedy trenowałem Podbeskidzie, jego mecze z Górnikiem i Ruchem też nazywano derbami, ale można powiedzieć, że nie były to derby stuprocentowe. Te między Zabrzem a Chorzowem są natomiast tylko stuprocentowe, ale dla wielu też w ogóle największe w Polsce. To ekscytujące - w ten sposób niedzielne spotkanie reklamuje Leszek Ojrzyński.

Trener Górnika zwraca jednak uwagę na brak na trybunach kibiców z Roosevelta. - To duży minus. Szkoda, bo przecież wejdziemy do jaskini lwa.

Po stronie plusów może natomiast zapisać większe pole manewru przy ustalaniu składu. - Mamy kilka problemów - drobna kontuzja przytrafiła się chociażby Dominikowi Sadzawickiemu - ale gotowy do gry jest już na przykład Paweł Widanow. Poza tym może zagrać Adam Dźwigała. Był co prawda na kadrze, dołączył do nas dopiero w środę, ale to bardzo utalentowany chłopak, a takich zawsze trzeba brać pod uwagę - podkreśla Ojrzyński.

Kto wygra 104. Wielkie Derby Śląska?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.