Nowy stadion dla Szczecina. Kibice Pogoni zaczynają zbiórkę podpisów

Stowarzyszenie Kibiców Pogoni Szczecin ?Portowcy? rozpoczęło w czwartek akcję zbiórki podpisów pod inicjatywą uchwałodawczą. Założeniem jest, by rada miasta przegłosowała kierunek działań prezydenta Piotra Krzystka w temacie budowy nowego obiektu piłkarskiego.

Urząd Miasta, a szczególnie prezydent Piotr Krzystek, forsują pomysł modernizacji obecnego obiektu. Koszt - ponad 100 mln zł, ale to wciąż nie jest nic pewnego. Klub i kibice opowiadają się za budową nowego stadionu (od podstaw).

- Jeśli prezydent wychodzi cały czas z założenia, że miejski projekt jest jedynym słusznym, to trudno w takich warunkach współpracować. Mimo to na stadionie od dawna nie lżymy, czy nie obrażamy pana prezydenta, ale dajemy wyraz swojej opinii - mówił Filip Strzeboński, Stowarzyszenie Kibiców Pogoni Szczecin "Portowcy" (formacja najbardziej reprezentatywna dla środowiska sympatyków Pogoni).

By inicjatywa kibiców pojawiła się w programie jednej z sesji radnych - kibice muszą zabrać minimum 400 podpisów.

- Wiemy, że musimy zebrać dużo, dużo więcej i zbierzemy. Nie zakładamy konkretnej liczby - mówi Maciej Kasprzyk z SKPS "Portowcy". - Akcję przewidujemy na miesiąc. Zbierający będą aktywni, widoczni [powstały już nawet specjalne koszulki dla zbierających i popierających - red.]. Nie ograniczymy się tylko do zbiórki w Szczecinie, ale wyjdziemy z akcją także do miast z naszego regionu. Chcemy pokazać, że ta kwestia nie jest ważna tylko dla szczecińskich kibiców, ale i dla fanów z innych miast. Temat modernizacji stadionu cały czas przewija się w naszych rozmowach. I nie jest tak, że wszyscy są przeciwni planom prezydenta, ale jednak zdecydowana większość z nas sprzeciwia się modernizacji.

SKPS rozpoczęło swoją akcję w momencie, gdy w Szczecinie zbierane są podpisy mające na celu doprowadzenie do referendum m.in. w sprawie stadionu. - Fajnie, że coś się dzieje. Te inicjatywy mogą się wzmacniać, pomagać, ale my wolimy działać samodzielnie. Nie współpracujemy z żadnym ugrupowaniem politycznym. Także teraz mamy świadomość, jaki jest rozkład głosów w radzie miasta, ale nie kalkulujemy, wolimy działać w naszym zakresie - dodaje Kasprzyk.

Miasto już wydało na projekt, który ma być gotowy pod koniec roku, ok. 3 mln zł. Kibice uważają, że jeszcze jest czas, by z tej drogi zejść i rozpocząć procedurę budowy nowego stadionu.

- Sprzeciwiamy się modernizacji. Chcemy takiego stadionu, jaki mają inne miasta, czyli typowo piłkarskiego, na którym będzie jednak można rozgrywać inne imprezy. Obecny pomysł, czyli trzy trybuny, w tym łuk, to może i na wizualizacjach wygląda dobrze, ale komfort oglądania jest kiepski. Także w sprawach finansowych czujemy się trochę oszukani, bo ta cena rośnie i nie wiemy, czym się skończy - twierdzi Maciej Kasprzyk.

Filip Strzeboński: - 3 mln to kilka procent z tego, co mamy wydać na modernizację. Marnotrawstwem są modernizacje obiektów, co było w przypadku np. Wisły Kraków. To ma znaczenie, bo to publiczne pieniądze. Lepiej zablokować teraz złe wydawanie niż brnąć dalej.

Kibice od dawna przedstawiali swoją w opinię w kwestii stadionowej, ale bez odzewu.

- My zapraszaliśmy już prezydenta czy radnych na mecze, na łuk i takie zaproszenia są cały czas otwarte. Niestety, w tym temacie pan prezydent ma złych doradców. Czy nie za późno rozpoczynamy akcję? Konsultacji społecznych nigdy nie było. Nasze apele nie przynosiły skutku, więc wzmacniamy nasze działania i rozpoczynamy nową inicjatywę.

Kibice mają świadomość, że radni wcale nie muszą być za ich akcją, ale na początek chcą ich przekonać liczbą zebranych podpisów. Gdy jednak radni odrzuciliby ich uchwałę - mają plan B, którego szczegóły trzymają jeszcze w tajemnicy. Jedno jest pewne - fani chcą, by nowy stadion powstał na Twardowskiego.

Jarosław Mroczek, prezes Pogoni Szczecin dla szczecin.sport.pl

Podpiszę się z przyjemnością pod inicjatywą, bo wciąż uważam, że nowy stadion to nowa jakość oglądania wydarzeń piłkarskich, ale i zapewnienie kibicom, którzy na stadionie są najważniejsi warunków na poziomie XXI wieku. Szkoda, że tak mało było rozmów miasta z najbardziej zainteresowanymi stadionem, czyli kibicami i klubem, bo my raptem dwa razy się spotkaliśmy. Stare polskie przysłowie: "co dwie głowy, to nie jedna" pasuje najlepiej do tej sytuacji. Przecież stadion budowany jest dla kibiców, a skoro mają swoją reprezentację, to warto było z nimi rozmawiać. Mam nadzieję, że zbiorą kilkadziesiąt tysięcy podpisów, a więc siła oddziaływania na władze miasta będzie duża i decyzje będą zapadać pozytywne dla środowiska i Pogoni. To pewnie opóźniłoby powstanie nowego stadionu, ale warto się na to zgodzić. Nie budujemy obiektu na 2 lata, ale na minimum 20-30. Lepiej opóźnić to o rok niż brnąć w coś, co mało kto akceptuje i może wywołać tylko niepotrzebne protesty.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.