Stal Rzeszów zremisowała z Tomasovią. "Ciężko być zadowolonym z wyniku"

Trener Stali Rzeszów, Marcin Wołowiec nie krył rozczarowania po środowym remisie z Tomasovią Tomaszów Lubelski 1:1. Jego zespół stracił punkty, bo był nieskuteczny.

Chcesz wiedzieć wszystko o piłce nożnej na Podkarpaciu? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL

Stal Rzeszów zanotowała trzeci z rzędu mecz bez zwycięstwa. Po porażce z Motorem Lublin 0:1 i remisie z Karpatami Krosno 1:1 kolejny podział punktów rzeszowianie zanotowali na wyjeździe z Tomasovią Tomaszów Lubelski.

Od 14. minucie stalowcy musieli gonić wynik . Błąd popełnił Kacper Drelich i po chwili kontrę celnym strzałem zakończył Marcin Żurawski.

Goście ruszyli do odrabiania strat, ale zawodziła skuteczność. Łukasza Bartoszka, który rozegrał dobre spotkanie, nie mogli pokonać Sebastian Brocki, Sławomir Szeliga, Peter Suswam czy Piotr Prędota. Golkiper gospodarzy skapitulował dopiero po przerwie, kiedy z rzutu wolnego precyzyjnie uderzył Brocki.

To wszystko na co stać było rzeszowski zespół w Tomaszowie Lubelskim. - Ciężko być do końca zadowolonym z wyniku po takim meczu. Przegrywaliśmy 0:1 w pierwszej połowie mimo, że stworzyliśmy kilka dobrych okazji. Po stracie bramki próbowaliśmy dążyć do remisu, niestety nie udało się to w pierwszej połowie. W drugiej próbowaliśmy przejąć inicjatywę. Udało się zdobyć bramkę. Mieliśmy kilka doskonałych sytuacji. Świetną robotę w Tomasovii robił Łukasz Bartoszek. Kapitalny jego występ, chyba nie pierwszy w tym sezonie - chwalił mądrze grającą drużynę Tomasovii trener Marcin Wołowiec. - Gospodarze zagęścili środek, nie pozwolili nam na zbyt wiele. Zabrakło szczęścia, by przechylić wynik na swoją korzyść - dodał.

Twórz z nami Rzeszów.Sport.Pl! Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.