Górnik Zabrze. Stanisław Oślizło wstawił się za kibicami. Organizatorzy WDŚ zawiedli?

Górnik Zabrze, który w lidze wciąż pozostaje bez wygranej, liczy na przełamania na boisku Ruchu Chorzów. Byłoby o to zdecydowanie łatwiej, gdyby w barwach Górnika grali piłkarze klasy Włodzimierza Lubańskiego, czy Stanisława Oślizło.

Przed derbowym spotkaniem na Cichej Oślizło - legenda Górnika i reprezentacji Polski - wspomina mecz z 23 października 1971 roku. Górnik wygrał w Chorzowie z Ruchem aż 4:1. - To był popis Włodka Lubańskiego, który strzelił cztery bramki. Marzy mi się powtórka - uśmiecha się Oślizło.

W sezonie 1971/72 zabrzański klub zdobył mistrzostwo i Puchar Polski. W drodze po mistrzowską koronę ograł właśnie Ruch. - Śmiem twierdzić, że mógł to być najlepszy mecz ligowy Włodka w historii jego występów w barwach Górnika. Włodek był wtedy w kwiecie wieku, w najlepszym okresie kariery. Gdyby nie późniejsza paskudna kontuzja w meczu z Anglikami na Stadionie Śląskim, to byłby jeszcze lepszym piłkarzem. A miał wtedy propozycję z Realu Madryt. Grałem w tamtym spotkaniu, które było popisem Lubańskiego. On robił co chciał z obrońcami Ruchu, strzelał bramki z dużą łatwością i swobodą. Teraz nie ma już takich piłkarzy... Wierzę jednak, że w obecnym Górniku są piłkarze, którzy poprowadzą w niedzielę zespół do zwycięstwa w Wielkich Derbach Śląska - zaznacza doradca zarządu zabrzańskiego klubu.

Oślizło odniósł się także do sprawy zamknięcia sektora dla kibiców gości, co spowodowało, że po raz kolejny fani Górnika nie pojawią się w Chorzowie.

- Kiedyś rywalizacja Górnika z Ruchem ograniczała się do rywalizacji na boisku, a nie na trybunach. Dzisiaj - jest odwrotnie. Szkoda, że nasi kibice znowu nie będą mogli pojechać do Chorzowa, że muszą oglądać Wielkie Derby Śląska w telewizji. To dla mnie przykra rzecz. Organizator derbów powinien zrobić wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo kibicom obu zespołów, by kibice przyjezdni mogli wejść na stadion - dodaje na koniec Oślizło.

Więcej o: