Sportowcy z Olsztyna mówią "Stop dopalaczom!". Zobacz FILM

Piłkarze Stomilu razem z zawodnikami Arrachionu MMA przekonują, że dopalacze to śmieci. Tłumaczą, że zdają sobie sprawę z zagrożeń, na jakie narażona jest młodzież i chcieli jej pomóc.

Zawodnicy przygotowali dwuminutowy film, który od niedzieli jest dostępny w internecie. Wystąpiła w nim olsztynianka Joanna Jędrzejczyk, mistrzyni świata mieszanych sztuk walki federacji UFC. - Sport jest czymś przeciwnym do różnego typu używek - mówi Szymon Bońkowski, trener popularnej "JJ". - Jeżeli ktoś angażuje się całym sobą w treningi, nie ma czasu na takie rzeczy jak chemiczne dopalacze.

W filmie pojawia się także piłkarz pierwszoligowego Stomilu. - Wszyscy dobrze wiemy, jaki jest problem z dopalaczami, zwłaszcza wśród gimnazjalistów i licealistów - mówi Janusz Bucholc, kapitan biało-niebieskich. - Czuliśmy potrzebę, by coś z tym zrobić, a taka inicjatywa jest bardzo potrzebna, szczególnie teraz.

Skalę problemu dobrze zna Ludmiła Strzelecka z Przychodni Psychoterapii Profilaktyki i Leczenia Uzależnień NZOZ w Olsztynie. - Najgorzej z dopalaczami jest wśród młodzieży, ale spora grupa dorosłych także je zażywa - mówi. - W Polsce jest zdecydowanie za mało profilaktyki. Taki film, jak ten przygotowany przez sportowców, powinien trafiać zwłaszcza do rodziców, bo to głównie oni muszą zdawać sobie sprawę z zagrożenia dla swoich dzieci.

I dodaje: - Każdego, kto sobie z tym nie radzi, zapraszamy do siebie. Proponujemy różne rodzaje terapii, od indywidualnych po grupowe.

 

O tym, że nie jest łatwo nakręcić dobry film dotyczący uzależnień, który trafi do młodzieży, przekonaliśmy się, gdy do antydopalaczowej kampanii włączył się Warmińsko-Mazurski Urząd Wojewódzki. Pod jego egidą w lipcu powstał film, w którym razem z grupą młodzieży wystąpił wojewoda Marian Podziewski. Przekonywał, że "nie warto tracić życia przez narkotyki i dopalacze". Niestety, nagranie przyniosło przeciwny efekt do zamierzonego - zamiast pobudzić wyobraźnię i uświadomić ludziom problem, przede wszystkim śmieszył.

Olsztyńscy sportowcy nie zamierzają poprzestać na spocie w internecie. - Od pomysłu do realizacji minął około miesiąc - zdradza Emil Wojda, dyrektor klubu Stomil Olsztyn. - Chcieliśmy to zrobić w formie akcji społecznej, która uświadomi młodzieży, że może inaczej przejść przez życie. Zrobiliśmy porządny film, a teraz mamy zamiar przygotować komentarze i jeszcze szerzej go rozpropagować. Mam nadzieję, że to co wspólnie zrobiliśmy, odbije się szerokim echem w kraju.

Spot ma jednocześnie zachęcić młodzież do uprawiania sportu. - Życie sportowca jest najpiękniejszym ze wszystkich, szczególnie gdy odnosi się zwycięstwa - tłumaczy Janusz Bucholc ze Stomilu. - Sport daje dużo przyjemności. Przez używki młodzież marnuje swój wolny czas, który mogłaby wykorzystać w zupełnie inny sposób.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.