Hampel najlepszy, "Protas" też wysoko. Jaka szkoda, że w lidze Falubaz już nie jedzie

W niedzielę 6 września rozpoczyna się batalia o medale w żużlowej PGE Ekstralidze. Po raz pierwszy od ośmiu lat bez Falubazu Zielona Góra.

Nieprawdopodobny splot pechowych zdarzeń sprawił, że zielonogórski zespół zajął dopiero piąte miejsce w PGE Ekstraligi. O medale rywalizować będą inni choć SPAR Falubaz miał w składzie czołowych zawodników ligi. Najlepszy wciąż pozostaje Jarosław Hampel, który do czasu, gdy doznał poważnej kontuzji nogi, "wykręcił" bardzo dobrą średnią biegopunktową - 2,419 pkt na jeden wyścig. Kapitan zielonogórskiej drużyny - Piotr Protasiewicz - też należał do najlepszych zawodników Ekstraligi, ze średnią 2,292 zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji. Ósmy jest Darcy Ward (2,200), dla którego sezon zakończył się tragicznym wypadkiem na zielonogórskim torze.

W poprzednich siedmiu sezonach Falubaz zawsze brał udział w batalii o ekstraligowe medale. Trzykrotnie zgarnął całą pulę - tytuł mistrza Polski. Sięgał też po srebro i brąz. Tylko dwukrotnie kończył rywalizację tuż za podium. W tym roku w play-off rywalizować będą inni. W niedzielę rozegrane zostaną pierwsze mecze półfinałowe.

Pierwszy półfinał (Betard Sparta Wrocław - Unia Tarnów, początek o godz. 17) to starcie czarnych koni rozgrywek. Bo przed sezonem ekipom z Wrocławia i Tarnowa wróżono raczej coś innego niż pierwszą czwórkę. Mecz z uwagi na remont Stadionu Olimpijskiego we Wrocławiu odbędzie się w Częstochowie, ale gospodarzem będzie Betard Sparta. W ten sposób Ekstraliga wraca do Częstochowy, gdzie w tym sezonie żadna ligowa drużyna nie jeździła. - Zainteresowanie kibiców jest dość duże. Myślę, że większa część widowni będzie po naszej stronie, bo w końcu jesteśmy gospodarzem - mówi Piotr Baron, trener Betardu Sparty.

- Sympatia widzów pewnie będzie po stronie Maksyma Drabika [wrocławski junior, syn Sławomira Drabika, ikony częstochowskiego klubu - red.], a więc Sparty, ale myślę, że część i tak będzie za nami - uważa Paweł Baran, trener Unii Tarnów. - Rozegranie tego meczu w Częstochowie to interesująca sprawa. Szczególnie jeżeli chodzi o tor. Może być bardzo ciekawie i nieprzewidywalnie. W końcu dla obu ekip powinien to być neutralny teren. Jedziemy wygrać, ale porażka do ośmiu punktów nie będzie tragedią. To takie piłkarskie 1:2 na wyjeździe, a więc jeden gol w rewanżu odwraca sytuację i mamy awans.

W drugim półfinale pojadą faworyt do złota - Fogo Unia Leszno - oraz KS Toruń, który w pewnym momencie też urósł do miana pretendenta do tytułu. - Mam nadzieję, że Unii Leszno nie przytrafi się to, co nam w ubiegłym sezonie. Gdy de facto jeden mecz pozbawił nas złota - wspomina Marek Cieślak, selekcjoner reprezentacji Polski. Przed rokiem jego Unia Tarnów w cuglach wygrała rundę zasadniczą, ale w półfinale osłabiona brakiem kontuzjowanego Grega Hancocka sensacyjnie nie dała rady Unii Leszno.

PÓŁFINAŁY PLAY-OFF PGE EKSTRALIGI

6 września - godz. 17: Betard Sparta Wrocław - Unia Tarnów;

6 września - godz. 19.30: KS Toruń - Fogo Unia Leszno.

Transmisje meczów w nSport+, również rewanżowych 13 września.

KIBICE FALUBAZU: NIE USIĄDZIEMY W JEDNYM MIEJSCU Z HOŁOTĄ

PROKURATOR CHCE DOPAŚĆ TYCH, KTÓRZY ZNIEWAŻALI WARDA

WIĘCEJ INFORMACJI SPORTOWYCH SZUKAJCIE NA ZIELONA GÓRA.SPORT.PL

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.