Reprezentacja regionu warmińsko-mazurskiego została powołana z inicjatywy zarządu okręgowego Polskiego Związku Motorowego w Olsztynie. - W zespole znaleźli się najlepsi motocrossowcy z klubów zrzeszonych w naszym okręgu - mówi Marcin Szanter, menedżer teamu.
Okazję by się sprawdzić będą mieli w najbliższą sobotę. Indywidualnie w mistrzostwach kraju wystartuje Cezary Lewko z Motoklubu Olsztyn (w klasie MX2 Junior - do 19. roku życia). - W tej chwili jest liderem mistrzostw kraju - podkreśla Szanter. - Dlatego szanse, by zajął miejsce na podium są bardzo duże.
Dodatkowym atutem Lewko powinna być specyfika toru, na który będzie rozgrywana impreza. - Jest on zbliżony do tego, na jakim Czarek jeździ w Olsztynie - tłumaczy menedżer temu. - Prezentuje się na nim bardzo dobrze. W jego zasięgu jest drugie miejsce, choć po cichu liczymy na pierwsze.
Dzień później, czyli w niedzielę także zaplanowano mistrzostwa kraju, ale tym razem zespołowe. - Taka rywalizacja ma to do siebie, że każdy z zawodników w swoje klasie zdobywa odpowiednią liczbę punktów w trakcie dwóch wyścigów - tłumaczy Szanter. - Są one liczone w zależności od zajętej pozycji [1. - 1 pkt, 6. - 6 pkt - przyp. red.]. Z tych sześciu rezultatów najgorszy jest odrzucany. Ostatecznie wygrywa ten team, który będzie miał najmniejszą liczbę punktów. Oprócz wspomnianego Cezarego Lewko, region Warmii i Mazur reprezentować będą: Luis Carstens w klasie MX2 (Motoklub Grabinek) oraz Kacper Kozłowski w klasie MX Open (Moto-Klub Lidzbark Warmiński).
Patrząc na indywidualne osiągnięcia każdego z zawodników (Lewko przoduje w klasie MX2 Junior, Carstets to aktualny wicemistrz w klasie MX2, a Kozłowski zajmuje obecnie 7. miejsce w klasie MX Open), nasz zespół można uznać za jednego z faworytów. - Naszych zawodników można stawiać na równej linii z innymi - przekonuje Szanter. - Jest jednak kilka klubów, które mają chrapkę na zwycięstwo i tanio skóry nie sprzedadzą.
I wprawdzie skończyło się już upalne lato, to dla motocrossowców trudno o lepszą pogodę. - Po okresie wakacyjnym, gdzie deszczu było jak na lekarstwo, cieszymy się, że teraz trochę popadało - przyznaje opiekun zespołu z Warmii i Mazur. - Wilgotna nawierzchnia toru zapewnia dobre warunki do jazdy. Jest on bardziej przyczepny, a dzięki temu można osiągnąć lepsze wyniki. Na trasie jest też mniej niekontrolowanych sytuacji. Z drugiej jednak strony, przed zawodami i tak każdy tor musi zostać odpowiednio nasączony wodą, by uniknąć tumanów kurzu.
Więcej o sporcie z Warmii i Mazur czytaj na olsztyn.sport.pl .