Chcesz więcej? Polub Kraków - Sport.pl
Grzegorz Sandomierski: Chwała kolegom z zespołu za to, że do dobrej gry dołożyli bramki, które mogły się wszystkim podobać. Nasza skuteczność bardzo cieszy, a już kilka meczów temu było widać, że zarówno strzały z dystansu, jak i wypracowane akcje nam świetnie wychodzą.
- Z trudnymi rywalami gra się bardzo dobrze, chociaż czasami trzeba promować drużynę w mniejszych miejscowościach. Często to dobre dla wizerunku klubu i dla zawodników, zwłaszcza gdy kibice mogą nas poznać. Dla rozwoju piłkarskiego najlepiej mieć jak najlepszego sparingpartnera, żeby poziom był odpowiednio wysoki.
- To prawda. Ta piłka nie miała prawa zmieścić się między krótkim słupkiem a mną. Można się przyczepiać do tej sytuacji, rozkładać ją na czynniki pierwsze, ale ja nie mam większego zamiaru tego robić. Mam nadzieję, że takie bramki już mi się nie zdarzą. Dobrze, że dzisiaj był sparing, a nie mecz ligowy.
- Nie wiem, czy do końca można nazwać to odpoczynkiem. Co prawda trenowaliśmy raz dziennie, ale zajęcia były dosyć solidne. Popołudniami mieliśmy wolny czas i się integrowaliśmy, co świetnie wpłynęło na zespół. Miło było wyjechać w takie miejsce i pobyć trochę dłużej z kolegami z drużyny, oceniam ten wyjazd pozytywnie.
- Nie ma szans (śmiech).