"Szanowni Włodarze Naszego Klubu, Szanowny Panie Dowhan! Jeżeli osoby, które w czasie meczu z Grudziądzem, w czasie kiedy Darcy Ward leżał na torze, skandowali 'Koniec kariery...' nie dostaną zakazu stadionowego, to mnie na tym stadionie nie będzie!!!" - czytamy m.in. w apelu kibiców Falubazu, który ukazał się na Facebooku.
Oddani fani zielonogórskiej drużyny wyraźnie mają dość zachowania grupy chuliganów, która ostatnio psuła żużlowe widowiska w Zielonej Górze.
W trakcie meczu z Betardem Spartą Wrocław kilku ludzi wybiegło na tor w czasie, gdy jechali po nim żużlowcy. A część słynnej trybuny K fatalnie przyjęła debiutującego w barwach SPAR Falubazu Darcy'ego Warda. Wywieszono transparent w języku angielskim: "Ward - you'll never be one of us. Get the fuck out of Falubaz!". Większości kibiców nie podobało się takie zachowanie. Siedzący w innych sektorach fani żużla gwizdami zagłuszali skandowane hasło: "Nie dla Warda w Falubazie!".
Jeszcze gorzej było podczas ostatniego spotkania z GKM-em Grudziądz. Po tragicznym wypadku Australijczyka, grupka nieprzychylnych mu osób zachowała się w sposób zupełnie bezduszny, krzycząc: Koniec kariery, ty k... koniec kariery!. Wtedy trybunę K opuścili prawdziwi kibice Falubazu, przeszli na inny sektor i razem z innymi rozpoczęli pozytywny doping. Mała grupa, która pozostała na miejscach, została skutecznie zakrzyczana.
- Niektórzy nie zasłużyli na to, by kibicować Falubazowi - powiedział po meczu kapitan drużyny Piotr Protasiewicz.
Zielonogórski klub nie odniósł się jednak oficjalnie do skandalicznego zachowania kiboli. Senator Robert Dowhan, nieformalny zarządca klubu - jeszcze przed wypadkiem Warda - na portalach społecznościowych odgrażał się chuliganom. Pisał m.in.: "Chamie, prostaku, nędzna gnido! Uderzyłeś bezbronną dziewczynę na ostatnim meczu za to, że kibicowała drużynie! Żałosny bohaterze znajdziemy cię." Albo: "Kiedyś przyjdzie opamiętanie, samochód, dom rodzina, praca... Komornik poczeka. W końcu z tego żyje, żeby kasować takich frajerów. Napiszemy do szkoły, zakładu pracy o waszym bohaterskim wyczynie, niech wszyscy poznają waszą historię."
- Trzeba się utożsamiać z drużyną, a nie ze stadionowymi dziadami - mówi Robert Dowhan. - Napisałem to pod wpływem silnych emocji. Chłopak zabiera dziewczynę na mecz. Para jest spoza Zielonej Góry. Na stadionie żużlowym są po raz pierwszy, czy drugi. Podczas prezentacji zawodników oklaskiwali wszystkich jednakowo. Również Darcy'ego Warda, który nie przez wszystkich był mile widziany. To nie spodobało się pewnym idiotom. Podbiegli do chłopaka i zaczęli go szarpać. Gdy dziewczyna zaczęła go bronić, dostała otwartą dłonią w twarz. Nie mam słów. Skandal i patologia.
Teraz kibice zapowiadają: "Nie będę przebywał w jednym miejscu z hołotą, która nie ma szacunku dla innych ludzi! Nie przedłużę karnetu, nie kupię żadnego pojedynczego biletu! Czekam na publiczną informację, że ta dzicz już nigdy nie pojawi się na naszym obiekcie, że już nigdy nie przyniesie wstydu naszemu Klubowi i Miastu."
Okazuje się, że klub zamierza jednak zareagować. - Już niebawem przedstawimy swoje stanowisko na temat tego, co ostatnio działo się na trybunach naszego stadionu - powiedział Andrzej Napieraj, zarządca ZKŻ SSA, spółki, która kieruje ekstraligowym zespołem SPAR Falubazu. - Bo to było żenujące i niedopuszczalne. Zastanawiamy się, w jaki sposób ukarać tych ludzi. Musimy zrobić z tym porządek.
DARCY WARD "POTRAFI SIĘ UŚMIECHAĆ". DALSZE LECZENIE W ANGLII
TŁUM KIBICÓW POD SZPITALEM. RÓŻE I OKRZYKI DLA DARCY'EGO
ROBERT DOWHAN DO KIBOLI: FRAJERZY! KOMORNIK WAS ZNAJDZIE
WIĘCEJ INFORMACJI SPORTOWYCH SZUKAJCIE NA ZIELONA GÓRA.SPORT.PL