• Link został skopiowany

Lech Poznań. 23 mecze "Kolejorza" do końca roku. Skorża wyciąga lekcje, ale obawia się...

Lech Poznań zagra do końca roku jeszcze 22 lub 23 (wszystko zależy od tego, czy awansuje dalej w Pucharze Polski). Dla Macieja Skorży problemem nie będzie zmęczenie zawodników, ale możliwy wysyp kontuzji. A te są niestety nieuniknione. - Obawiam się tego - mówi trener Lecha.
Wisła Kraków - Lech Poznań. Trener Maciej Skorża
ŁUKASZ KRAJEWSKI

- Niektórzy przejawiają czy przejawiali oznaki zmęczenia, jest pewien brak świeżości, ale to dla nas lekcja na przyszłość - mówi Maciej Skorża, trener Lecha Poznań. Od początku sezonu Lech rozegrał 14 meczów, a do końca roku pozostały jeszcze 22 lub 23 spotkania - zależnie od tego, czy "Kolejorz" pokona w Pucharze Polski Ruch Chorzów. To dawka, której zawodnicy Lecha nigdy nie doświadczyli. - I ja też dopiero tych zawodników w pełni poznaję - dodaje Skorża: - Pytam się piłkarzy, dostaje od nich informacje o tym, czy trening był mocny, czy nie. Bardzo często sugerowaliśmy się ich sugestiami i wynikami krwi. Ale niekiedy się myliliśmy - przyznaje.

Przed sezonem wiele mówiło się o tym, czy kadra Lecha wytrzyma walkę na dwóch albo i trzech frontach. Udało się połowicznie, czyli wcale. Lech awansował do fazy grupowej Ligi Europy, ale zawodzi w lidze (zaledwie jedno zwycięstwo w sześciu meczach). Kadra "Kolejorza" nie jest na tyle szeroka, by sztab szkoleniowy mógł wystawiać dwa różne składy na następujące po sobie spotkania. Rotować trzeba więc wybiórczo. - A to lekcja dla mnie, by nie doprowadzać do zmęczenia i lepiej rotować, gdy zachodzi taka potrzeba. Bardziej obawiam się czegoś innego... - mówi Skorża.

Chodzi o kontuzje. Spośród ofensywnych zawodników Lecha tylko dwóch nie narzekało w tym sezonie na kontuzje - Denis Thomalla i Dariusz Formella. - Martwi mnie, gdy tracimy ofensywnych piłkarzy, tak jak chociażby teraz. Urazy leczą i Robak, i Kownacki, i Jevtić [wrócą do gry dopiero za dwa tygodnie - przyp. red.]. To strata trudna do uzupełnienia - uważa Skorża: - A kontuzji nie przewidzimy, nie idzie tego zaplanować. W naszej lidze gra się ostro, kontaktowo. W dodatku przychodzi teraz taka pora roku, gdy boiska będą gorsze i to wszystko wpływa na to, że ryzyko urazów idzie w górę.

Najbardziej wyeksploatowani piłkarze w kadrze Lecha to Marcin Kamiński, Łukasz Trałka i Jasmin Burić. Do tej pory zagrali kolejno 1260, 1184 i 1080 minut.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: