Wisła - Śląsk. Szczęście Pawła Brożka przeważyło pecha Radosława Cierzniaka [OCENY]

Wisła wbiła Śląskowi aż cztery gole, z czego dwa Paweł Brożek. Do wygranej mocno przyczynili się też Wilde-Donald Guerrier i Rafał Boguski.

Chcesz więcej? Polub Kraków - Sport.pl

Radosław Cierzniak 4 - w piątek zabrakło spektakularnych interwencji, może z wyjątkiem parady po rzucie wolnym Jacka Kiełba w końcówce. Wcześniej bramkarzowi nie sprzyjało szczęście. Musiałby mieć refleks superbohatera, by wyłapać piłkę odbitą od słupka po strzale Toma Hateleya z rzutu wolnego.

Boban Jović -3 - najsłabsze ogniwo wiślackiej obrony. Nie rozumiał się z Boguskim i słabo bronił swojej strony. Z rzutu wolnego po faulu Słoweńca na Pichu padła bramka dla gości. W ofensywie zdarzało się mu zepsuć kontratak, ale częściowo zrehabilitował się asystą przy golu Guerriera.

Arkadiusz Głowacki 4 - kapitan Wisły przyzwyczaił nas do solidnego poziomu i tak było tym razem. Wyprowadzanie piłki nie zawsze wychodziło mu najlepiej, ale najlepiej odnajdywał się w zamieszaniu pod własną bramką.

Richard Guzmics 2+ - do czasu zastanawialiśmy się, czy Węgier może pójść ścieżką Marcelo i trafić do silniejszej ligi. Do przerwy nie odpuszczał ani na krok Kamila Bilińskiego i dlatego napastnik Śląska musiał w przerwie zejść z boiska. W drugiej połowie popełnił błąd, który nie powinien przydarzyć się na takim poziomie. Po bramce dla Śląska zrobiło się nerwowo i o mało nie przypłacił tego czerwoną kartką po jednym z fauli.

Łukasz Burliga +3 - wiślak nie jest pełnoprawnym lewym obrońcą i to widać. Gdy Śląsk atakował, Burliga najczęściej był spóźniony albo nie krył dokładnie. Odkupił winy w ofensywie. Nie zmienia to faktu, że przy kontratakach gości Wisła często broniła się tylko trzema obrońcami.

Alan Uryga 3 - odpowiedzialny w tyłach, często wracał do obrony i podejmował ryzyko. Za często z opłakanym skutkiem - piłka nadal mu ucieka i łatwo pada łupem rywala. Wciąż jest mało pewny w powietrzu.

Krzysztof Mączyński 3 - miał pełne ręce roboty przy uruchamianiu akcji gospodarzy, dlatego trochę zabrakło go w destrukcji. Marnowane, choć w inny sposób, rzuty wolne przypominają czasy Dariusza Dudki i Gordana Bunozy.

Rafał Boguski 4 - zajęty potyczkami z piłkarzami Śląska w środku pola rzadko gościł na skrzydle i podawał w pole karne. Bramkę wypracował mu sprytny manewr Macieja Jankowskiego, lecz wykończenie było bezbłędne. Boguski odzyskał pewność siebie po przestrzelonym rzucie karnym z meczu z Legią i wygrał pojedynek z Pawełkiem. Gdyby nie ten gol, nie zachwyciłby, ale schodził żegnany brawami.

Maciej Jankowski 3 - ustawiony za plecami Brożka był niedokładny. W porównaniu do dawniejszych czasów już nie jest tak apatyczny - na boisku imponował werwą i ambicją, tyle że zabrakło efektów. Zepsuł świetną okazję tuż po przerwie.

Wilde-Donald Guerrier 4+ - do pewnego czasu podejmował złe wybory pod bramką. Strzelał, zamiast podawać, i podawał, zamiast strzelać. Lepiej szło mu po tym, jak grał na Pawła Zielińskiego. Część zasług przy wyrównującym golu idzie na jego konto. Po zmianie stron sam strzelił bramkę i zaliczył asystę przy drugiej bramce Brożka. Wszystko to złożyło się na dobry mecz Haitańczyka.

Paweł Brożek 5 - trochę na wyrost, ale tak długo czekał na te bramki. Był wreszcie tam, gdzie powinien być, i strzelił upragnione gole. Najpierw dobił piłkę do pustej bramki, w końcówce na raty pokonał Mariusza Pawełka. Jeśli wziąć pod uwagę ostatnią formę Brożka, to spore osiągnięcie. Denis Popović, Tomasz Cywka i Rafael Crivellaro grali za krótko, by ich ocenić.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.