Kiedy GKS Katowice awansuje do Ekstraklasy? Podyskutuj na Facebooku >>
Już wydawało się, że GieKSa wjechała na właściwe tory - MKS Kluczbork zdemolowała przecież 5:1 - a tu nic z tego. Ledwie kilka dni później ekipa Piotra Piekarczyka zanotowała powrót do szarej, smutnej rzeczywistości i to w meczu z przeciętną Pogonią Siedlce. - To była tragedia w naszym wykonaniu. Straciliśmy kuriozalne bramki. Cała nasza gra była tak słaba, że nie da się tego skomentować. Trzeba się otrząsnąć, uderzyć w pierś i spojrzeć w lustro. Pokazać w meczu z Miedzią Legnica, że mamy jaja. Wygrać, bo tak dalej wyglądać to nie może - mówi Filip Burkhardt, pomocnik GKS-u.
- Być może poczuliśmy się w głowach zbyt pewnie po zwycięstwie z MKS-em. Więcej ludzi musi wziąć odpowiedzialność za to, co robimy z piłką. Jeśli będziemy unikać odpowiedzialności zbiorowej, to wciąż będzie to samo, co z Pogonią - dodaje Burkhardt.