Wiceprezes Lecha Poznań Piotr Rutkowski: Jeśli Karol Linetty odejdzie, chcemy go zastąpić nowym graczem

- Ponad wszelką wątpliwość na dzisiaj musimy się podciągnąć w lidze. Nie możemy w niej tak grać. Liga jest kluczowa, to tutaj walczymy o mistrzostwo, kwalifikujemy się do pucharów. To nasz matecznik, własna arena - mówi wiceprezes Lecha Poznań Piotr Rutkowski po awansie Lecha Poznań do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Trzeciej fazy grupowej w jego historii.

Z Piotrem Rutkowskim kilku poznańskich dziennikarzy rozmawiało w Szekesfehervar podczas krótkiej, kilkuminutowego konferencji tuż przed odlotem zespołu Lecha do Poznania, po wygraniu z Videotonem 1:0 i awansie mistrzów Polski do fazy grupowej Ligi Europejskiej.

W piątek losowanie fazy grupowej. Na kogo chcielibyście trafić?

Piotr Rutkowski: Na Borussię Dortmund. Albo na FC Basel. Albo na Club Brugge. Chcę, abyśmy wylosowali silnych i fajnych dla kibiców rywali, atrakcyjnych pod każdym względem.

Bez obawy o szanse Lecha?

- Bez obawy, gdyż naszym celem jest zdobywanie doświadczenia w Europie. Po to kwalifikujemy się do fazy grupowej, by je zdobyć. To jest nasze główne zadanie na dzisiaj, by się otrzaskać, okrzepnąć i za rok walczyć w pucharach już o znacznie wyższe cele, o Ligę Mistrzów.

A zatem faza grupowa ma być w Poznaniu co roku, nie okazjonalnie?

- Zdecydowanie. Nie chcemy w niej grać raz na pięć lat.

A są zespoły, na które Lech zdecydowanie nie chciałby trafić?

- Nie chcielibyśmy zespołów egzotycznych.

To znaczy? Ze wschodu Europy?

- Takich, których nie znamy i nie obserwowaliśmy. Takich, o których nic nie wiemy i nie potrafimy niekiedy dobrze wymówić ich nazw. Wolimy znajomych, którym się przyglądamy na co dzień.

Myślisz, że Lech w obecnym stanie jest w stanie odnieść sukces w fazie grupowej, tak jak w 2008 czy 2010 roku, skoro w lidze przegrywa mecz za meczem?

- Bardzo bym chciał i myślę, że jest to możliwe. Przecież gdyby ktoś po wylosowaniu pięć lat temu w grupie Manchesteru City i Juventusu Turyn szacował szanse Lecha na awans, byłyby one małe, nawet bardzo małe. A jednak się wtedy udało. Cieszymy się z awansu i bardzo pragniemy, by dostarczyć kibicom wiele radości z naszej gry w Europie.

Czy europejskie puchary da się pogodzić z rozgrywkami ligowymi? Na razie jedno odbywa się kosztem drugiego.

- Da się, chcemy grać skutecznie i tu, i tu.

Kiedy jednak trzeba na coś kłaść nacisk, Lech wybiera puchary i zupełnie zawala ligę.

- Ponad wszelką wątpliwość na dzisiaj musimy się podciągnąć w lidze. Nie możemy w niej tak grać. Liga jest kluczowa, to tutaj walczymy o mistrzostwo, kwalifikujemy się do pucharów. To nasz matecznik, własna arena. Nie możemy się na niej spisywać tak, jak się na razie spisujemy.

Wszyscy widzimy, że w europejskich pucharach wyglądamy inaczej niż w ekstraklasie, lepiej i skuteczniej. Zatem naszym pierwszoplanowym celem teraz jest nauczyć się tak samo grać w rozgrywkach ligowych.

Karol Linetty odejdzie do Club Brugge?

- Nie ma w tej sprawie porozumienia.

Ale czy może odejść przed fazą grupową?

- Chciałbym, aby został, ale takie są realia piłki, że nie możemy być tego pewni. Na dzisiaj porozumienia nie ma. I na tym chciałbym poprzestać.

Trener Skorża powiada, że z odejściem Karola Linettego jest w stanie się pogodzić, bo taka była od początku sezonu rozmowa, że ten piłkarz może odejść. Gdyby jednak do tego doszło, chciałby mieć kogoś w zamian. Dostanie?

- To się okaże, ale chciałbym, aby tak było. Chciałbym, aby ewentualne odejście zawodnika od razu zostało uzupełnione. Zostały cztery dni, to bardzo mało czasu, ale jeżeli Karol Linetty odejdzie, nasze starania będą szły w tę stronę, by od razu ktoś za niego przyszedł.

Macie już zawodników wytypowanych do podpisania kontraktu w takiej sytuacji?

- Tak.

Na przykład Macieja Gajosa?

- Bez komentarza.

A czy jest możliwe, aby Lecha przed zatrzaśnięciem się okna transferowego wzmocniło dwóch graczy?

- Nie, to niemożliwe. Jeżeli ktoś odejdzie, wtedy postaramy się dokonać wymiany w stosunku jeden do jednego.

Czy Karol Linetty zagra w niedzielę z Termalicą Nieciecza?

- Tego naprawdę nie wiem. Zapewne zależy to od jego zdrowia i formy. Ostatnio mało trenował...

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.