Zawisza wyjechał do Bełchatowa. W autobusie optymistycznie

Bydgoska drużyna we wtorek o godz. 15 wyruszyła w drogę do Bełchatowa. W środę o 17.30 zagra z GKS.

To pojedynek tegorocznych spadkowiczów z ekstraklasy. - Składy obu zespołów są bardzo odmienne od tych z ekstraklasy. Trudno mi je porównywać - mówi obrońca Zawiszy Tomasz Wełnicki.

W kadrze na środowy mecz brakuje jeszcze Portugalczyka Miki, który leczy kolano. - Jeśli nic się w środę nie stanie, w czwartek rozpocznie zajęcia - mówi szkoleniowiec Zawiszy, Mariusz Rumak. Występ piłkarza w sobotnim spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz jest jednak wykluczony.

Bełchatów był ostatnio szczęśliwym boiskiem dla bydgoszczan. Dwa ostatnie mecze w ekstraklasie wygrali po 4:1, a Mica zdobył trzy gole. - Teraz to nie ma najmniejszego znaczenia. Zespoły się zmieniły i jest mnóstwo innych uwarunkowań. Nie ma co z tamtych wyników wyciągać jakichkolwiek wniosków - mówi Rumak.

Zespół z Bełchatowa zdobył 7 pkt, tyle samo co Zawisza. W ostatniej kolejce pokonał 2:1 Chrobrego w Głogowie.

Podobnie jak w Zawiszy po spadku zmienił się bardzo skład drużyny, którą obecnie prowadzi Rafał Ulatowski. Odeszło aż 18 zawodników, w tym bracia Makowie. Z dawnej ekipy pozostał praktycznie tylko Patryk Rachwał. Wzmocnienia nie były szczególnie spektakularne.

Transmisja z meczu na Polsat Sport od 17.10.

Jesteś kibicem z Bydgoszczy? Dyskutuj i dołącz do nas na Facebooku Sport.pl Bydgoszcz

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.