A gdyby Cracovia była Jagiellonią...

W Białymstoku do dziś przecierają oczy ze zdumienia, w Krakowie też kręcą głowami z niedowierzaniem. W sobotę przy ul. Kałuży spotkanie drużyn, które ostatnio osiągają wyniki ponad stan - Cracovia zmierzy się z Jagiellonią (godz. 20.30)

Chcesz więcej? Polub Kraków - Sport.pl Ta historia w teorii nie powinna się wydarzyć. Przed ubiegłym sezonem w kasie Jagiellonii nie było milionów na transfery, a w kadrze gwiazd z prawdziwego zdarzenia tylko młodzi piłkarze na dorobku. Działacze nie pompowali balonika, a niektórzy eksperci zastanawiali się, czy zespół z Białegostoku nie będzie miał problemów z awansem do grupy mistrzowskiej.

Efekt? Kilka kolejek przed końcem Jagiellonia miała jeszcze szanse nawet na mistrzostwo Polski. Ostatecznie zajęła trzecie miejsce, a potem zagrała w eliminacjach Ligi Europy (odpadła z Omonią Nikozja). Jaki był klucz do sukcesu białostoczan? - pytamy Jacka Zielińskiego, trenera Cracovii.

- Cierpliwość, spokój panujący wewnątrz, brak wielkiej presji i stabilizacja w drużynie. To coś, czego brakuje w większości polskich klubów. Nie było gwałtownych ruchów transferowych, a po przyjściu trenera Michała Probierza zespół został złożony i grał bez większych wzlotów czy upadków. Być może wykorzystywał też słabości Legii i Lecha - odpowiada trener.

W Cracovii cierpliwości brakowało dotąd jak rzadko czego. Były pieniądze, w składzie kilku doświadczonych piłkarzy ze znanymi nazwiskami, rewolucja goniła rewolucję, a zespół co sezon bił się o utrzymanie. Na spokój i budowanie drużyny z głową - przynajmniej tak się wydaje - postawiono dopiero teraz.

W Jagiellonii sukces wywołał lawinę zmian i dziś drużyna jest zupełnie inna niż w ubiegłym sezonie. Odeszli m.in. reprezentant Polski Michał Pazdan, najlepszy strzelec Patryk Tuszyński czy Nika Dżalamidze, jeden z motorów napędowych. - Ale na pewno nie powiem, że to jest gorszy zespół niż w poprzednim sezonie - ucina Zieliński i przypomina, że drużynę z Białegostoku wzmocnili "solidni zawodnicy". Wymienia Piotra Grzelczaka, Jacka Góralskiego i przede wszystkim Konstantina Wasiljewa.

Tymczasem Cracovia zbiera pochwały, bo na wyjeździe bije rekordy zwycięstw (siedem z rzędu). Tyle że u siebie w tym sezonie jeszcze nie zwyciężyła. Był remis z Wisłą i porażka z Piastem Gliwice. - Wiem, że kibice chcą, byśmy wygrywali wszystko, ale nie zawsze jest to możliwe. Trochę lepiej idzie nam na wyjazdach, ale z Jagiellonią chcemy zgarnąć trzy punkty. Czy w związku z tym czujemy presję? Nie podchodzimy do tego w ten sposób. Ten etap mamy już za sobą. Wiemy, że rywale są silni, ale my zdążyliśmy już okrzepnąć - mówi Zieliński.

Do kadry wraca Grzegorz Sandomierski, wychowanek Jagiellonii, który w meczu Pucharu Polski z Dolcanem Ząbki (11 sierpnia) zderzył się z rywalem i trafił do szpitala. Indywidualnie po kontuzji stawu skokowego ćwiczy za to Boubacar Diabang i w sobotę nie zagra. Pozostali są zdrowi. Nie wiadomo tylko, czy Miroslav Covilo jest w stanie grać przez 90 minut. Serb przed sezonem zmagał się z kontuzją palca u stopy. Przez to ma zaległości w treningach i niewykluczone, że znów usiądzie na ławce.

Transmisja meczu w Canal+ Sport

Relacja na krakow.sport.pl