Trener Maciej Skorża mówił po meczu: - Udało nam się uzyskać dobry wynik, a szybko zdobyta bramka padła po ładnej akcji Barry'ego Douglasa i Karola Linettego. Liczyłem na to, że pójdziemy za ciosem i zaczniemy stwarzać więcej sytuacji. Że Videoton zaatakuje i otworzy się. A on nie otworzył się przez cały mecz i musieliśmy rozgrywać atak pozycyjny. Potrafiliśmy sobie jednak poradzić.
- Videoton pokazał jednak, że ma klasowych piłkarzy i sprawa awansu absolutnie nie jest przesądzona - dodał szkoleniowiec Lecha Poznań. - Zagraliśmy jednak mądry mecz, z kontrolą przez całe spotkanie i naprawdę bardzo się cieszę, że w trudnym okresie potrafiliśmy taki mecz rozegrać. Na konferencji przed spotkaniem z Videotonem robiłem bowiem dobrą minę, ale powrót tylu kontuzjowanych zawodników nigdy nie jest łatwy.
Trener wyróżnił Kaspra Hamalainena, a za minusy uznał kartkę Karola Linettego, która wyklucza go z rewanżu, oraz kontuzję Marcina Robaka.
- Od poprzedniego meczu minęło sześć dni, to miało znaczenie. Wróciło też kilku graczy ofensywnych - tłumaczył Maciej Skorży powody lepszej gry Kolejorza. Jak dodał: - Zwycięstwo 3:0 nad mistrzem Węgier na pewno nas podbuduje. Złe wspomnienia odejdą na bok, będziemy pamiętali to zwycięstwo. Na dodatek gramy z liderem, lepszej okazji do gonienia czołówki ligi nie ma.
- Trudno nam będzie grać co trzy dni, ale nie zamierzam narzekać. Najważniejsza jest dla nas gra w Europie. Poruszam się po Poznaniu, wiem, że ludzie wspominają mecze z Manchesterem City, Juventusem, Austrią Wiedeń. Gra w pucharach jest najważniejsza - dodał.
Pytany, czy losy Lecha w 2015 roku potoczą się tak jak w 2010 roku, odrzekł: - Wolałbym nie. Mam na myśli los trenera.
Trener Jacek Zieliński, który w 2010 roku zdobył z Lechem mistrzostwo kraju, został zwolniony w trakcie rozgrywek europejskich.
- Realizacja głównego celu jest blisko, będziemy się zastanawiali na bieżąco, jak sobie radzić. Chcemy awansować i marzymy o tym, by dać widowni jeszcze kilka wieczorów z europejska piłką - komentował.