Trener Moskal narzekał na sytuację, po której Lechia wyrównała na 3:3. Jego zdaniem sędzia nie powinien wtedy odgwizdać rzutu wolnego. - To nas kosztowało gola. To my wybiliśmy piłkę, a po chwile sędzia odgwizduje faul. Jak u juniorów - mówił Moskal.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, jaki potencjał ma Lechia. Nie jesteśmy jednak zadowoleni, bo to dla nas absolutnie strata dwóch punktów - dodał Moskal. - Kolejny raz się okazało, że 2:0 to jeszcze nie wygrana. Po stracie gola zrobiło się nerwowo. Oczywiście po meczu łatwo powiedzieć, że powinniśmy wtedy dobić rywala, ale Lechia nie miała już nic do stracenia. Zdobyła gola kontaktowego i zaczęliśmy mieć kłopoty.