Drugi trener AZS-u: Chciałem poszukać innych wyzwań

- Zadecydowała przede wszystkim chęć współpracy z trenerem Gardinim - mówi Piotr Poskrobko, drugi trener siatkarskiego AZS-u Olsztyn. Powrócił on do Olsztyna po dwóch latach nieobecności.

W przerwie wakacyjnej w zespole siatkarskiego Indykpolu AZS Olsztyn doszło do kilku transferów. Oprócz nowych zawodników, zmiany dotknęły również sztabu szkoleniowego. Nowym asystentem Andrea Gardiniego został Piotr Poskrobko. Kibice w Olsztynie mogą pamiętać go z pracy w tutejszym klubie. Od 2011 roku był asystentem Tomaso Totolo, a następnie Radosława Panasa. W poprzednim sezonie pracował w Suwałkach, gdzie razem z miejscowym Ślepskiem zajęli 3. miejsce w rozgrywkach I ligi. Teraz trener Piotr Poskrobko wraca do Olsztyna i do PlusLigi.

Rozmowa z Piotrem Poskrobko:

Mateusz Lewandowski: Można powiedzieć - witamy ponownie w Olsztynie. Jak wrażenia po powrocie?

Piotr Poskrobko, drugi trener Indykpolu AZS Olsztyn: - Przede wszystkim dużo zmian w Olsztynie. Chociażby rozpoczęła się budowania tramwajów. Na razie mamy pierwsze, wstępne treningi. Trudno cokolwiek powiedzieć. Niemniej jednak powrót bardzo przyjemny.

Co zadecydowało o pana powrocie do Olsztyna?

- Zadecydowała przede wszystkim chęć współpracy z trenerem Gardinim. Muszę cały czas się kształcić. Jest to doskonała okazja, by trochę wiadomość zaczerpnąć. Przez 2 lata pracy w Suwałkach swoje już zrobiłem. Osiągnąłem cel zdobywając medal. Chciałem poszukać innych wyzwań i takim jest dla mnie powrót do PlusLigi i możliwość współpracy z takim trenerem jak Andrea.

Za drużyną pierwsze treningi na hali. Widać było, że nie narzucaliście dużych obciążeń zawodnikom.

- To są wstępne zajęcia. Pierwszy tydzień będzie wprowadzający. W początkowej fazie nie będzie ćwiczeń, które wymuszają skoki. Jednak będzie duża intensywność. Można powiedzieć, że to będzie łagodne wejście w treningi. Wszystko przyjdzie w swoim czasie.

Zaczynacie dość wcześnie, gdyż na początku sierpnia. Jaki macie plan dla zawodników podczas okresu przygotowawczego do sezonu?

- Trudno powiedzieć jaka jest lepsza droga przygotowań - krótsza czy dłuższa. Na pewno krótszy okres mają zespoły, które mają bardzo doświadczonych graczy. W większości grają oni w swoich reprezentacjach. W związku z tym nie potrzebują tak długiego okresu przygotowawczego. My natomiast nie mamy pełnego składu, sporo młodych zawodników, więc ten okres jest dłuższy niż w przypadku pozostałych zespołów. Jednak część drużyn również zaczyna przygotowania tak, jak my.

Jak bardzo będzie wam doskwierać brak zawodników, którzy trenują obecnie z reprezentacjami?

- Może być taka sytuacja, że ci zawodnicy, których teraz nie ma z nami, mogą być mniej zgrani na początku sezonu. Mam na myśli pierwsze dwa spotkania nowego sezonu. Chciałbym, aby tak się nie stało, jednak jest taka możliwość. Na pewno lepiej by było, gdybyśmy się przygotowali razem. Przygotowania mamy dosyć długie i może to będzie wystarczające dla tych zawodników, których nie ma z nami w tej chwili. Pierwsze sparingi i wyjazdy na turnieje zaczniemy pod koniec września. Ten czas podstawowego grania może im wystarczyć.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.