Górnik Zabrze. Andrzej Iwan: Na ławce trenerskiej chętnie zobaczyłbym Jana Urbana

- Oglądam mecz i zastanawiam się, czy ta drużyna wie, co ma robić - mówi Andrzej Iwan, świetny przed laty piłkarz Górnika Zabrze.

Spadek na ostatnie miejsce w ligowej tabeli i naprawdę nerwowa już atmosfera - to konsekwencje sobotniej porażki zabrzan z Jagiellonią Białystok. Konsekwencje, do których kibice Górnika chętnie dołożyliby pożegnanie z trenerskim duetem Robert Warzycha - Józef Dankowski (nawet wydawali w tej sprawie oświadczenie). A jak sytuację na Roosevelta widzi Andrzej Iwan, była gwiazda klubu?

- Nie chcę najeżdżać na Roberta, ale coś tu ewidentnie nie gra. Powiedzmy sobie szczerze, że w poprzednim sezonie awans do grupy mistrzowskiej Górnik wywalczył dzięki bardzo dobremu początkowi. Później wszystko zaczęło się rozmywać - podkreśla i dodaje: - Oglądam mecz i zastanawiam się, czy ta drużyna wie, co ma robić. Oczywiście, nie jest to kadra wirtuozów, ale i tak chętnie zobaczyłbym, jak radzi sobie z nią Janek Urban.

- A może po prostu tak krawiec kraje, jak mu materii staje? - dopytujemy. - Coś w tym jest, ale proszę zwrócić uwagę na transfery Górnika. W kadrze widnieje mnóstwo pomocników, a od dawna wiadomo, że potrzeba napastnika. Brakuje pomysłu, jak sobie z tym problemem poradzić. Zresztą podobnie jest z funkcjonowaniem klubu. Fajnie, że jego długi zostały spłacone, ale przecież zrobiło to miasto. Nie można polegać wyłącznie na nim. Tylko jak coś ma się zmienić, skoro klubem cały czas rządzą te same osoby? Na dodatek od miesięcy nie ma na Roosevelta prezesa - wskazuje Iwan.

ŚLĄSK.SPORT.PL ćwierka na Twitterze. Obserwujesz? >>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.