Podczas porannych zajęć sztab szkoleniowy zabrzan miał już do swojej dyspozycji Mateusza Słodowego, który od meczu z Górnikiem Łęczna borykał się z kontuzją. - Powoli wchodzę w rytm treningowy, ale za wcześnie, by oceniać, kiedy wrócę do gry. Chciałbym już na Termalicę... - powiedział w rozmowie z klubową stroną internetową. Przypomnijmy, że w dwóch pierwszych kolejkach sezonu 24-latek był podstawowym prawym obrońcą drużyny. Pod jego nieobecność po jednym spotkaniu na tej pozycji rozegrali Adam Danch i Dominik Sadzawicki.
Teraz w Zabrzu czekają na powrót do pełni sił Mariusza Magiery, który w meczu z Jagiellonią Białystok pauzował z powodu problemów mięśniowych. Możliwe, że zajęcia z zespołem wznowi jutro.