Domagała wiele lat trenował i kształcił się w Stanach Zjednoczonych. W tym roku zaczął reprezentować też MKP. Dobrymi występami w mistrzostwach Polski uzyskał kwalifikację do występu w sztafecie 4x200 m stylem dowolnym na MŚ w Kazaniu.
Polacy w sesji porannej sprawili niespodziankę. Popłynęli w czasie 7:10,20 - co nie tylko dało im 5. pozycję w eliminacjach, ale jeszcze ustanowili nowy rekord Polski.
Po kilku godzinach rywale znacząco przyspieszyli, a nasi - Domagała, Jan Świtkowski, Kacper Klich i Kacper Majchrzak - płynęli niemal identycznie. Czas 7:10,34 dał 8. pozycję. Płynący na torze obok Brytyjczycy - sprawili niespodziankę i pokonali Amerykanów w walce o złoto. Po trzech zmianach USA prowadziło, miało prawie 2 sekundy przewagi nad Brytyjczykami, ale James Guy kapitalnie przepłynął swoją część i dał wygraną Wielkiej Brytanii.
Co ciekawe Domagała rano był słabszym ogniwem polskiej sztafety, a w finale - najlepszym. Po jego finiszu Polska była na 6. pozycji.
Występ Domagały był ostatnim szczecińskim akcentem w Kazaniu. Wcześniej zaprezentowali się Mateusz Sawrymowicz i Filip Zaborowski. Pierwszy startował w wyścigu na 10 km na otwartym akwenie. Zajął odległą pozycję (23.) i szans na występ w Rio będzie musiał szukać w następnym roku. Zaborowski rywalizował na 400 m kraulem. Nowy rekord życiowy dał mu 12. pozycję, ale zapewnił występ w igrzyskach.