Pogoń: co dalej z Łukaszem Zwolińskim? Michniewicz: Wszystko kwestią ceny

Pogoń nie chce, by napastnik opuszczał klub, ale jeśli wpłynie poważna oferta, nie odrzuci jej od razu.

O możliwym transferze Łukasza Zwolińskiego do Bursaspor (6. zespół tureckiej ekstraklasy w ostatnim sezonie, 5 lat temu mistrz i uczestnik Ligi Mistrzów) poinformował w czwartkowy wieczór portal ekstraklasa.net, a potwierdził to menedżer zawodnika Przemysław Pańtak. Zwoliński od dłuższego zresztą czasu jest "transferowany". Gdy tylko zaczął strzelać bramki wiosną - mówiło się o ofertach z Lecha, Legii, Herthy Berlin. Latem Pogoń straciła Marcina Robaka, więc nie szukała nowego klubu dla 22-letniego napastnika.

W trzech pierwszych kolejkach nowego sezonu Zwoliński zdobył 3 bramki i spekulacje transferowe wróciły. Bursaspor miałoby zaproponować ok. 2 mln euro.

- Czytałem te informacje, ale... do klubu nic nie wpłynęło. Może coś jest na rzeczy, ale to poza nami - mówi Czesław Michniewicz, trener Pogoni. - Łukasz zagra z Górnikiem, liczę na niego. Zagra przeciwko swoim, bo przecież w Górniku stawiał fundamenty pod obecną dyspozycję.

Co będzie, jak Turcy złożą ofertę?

- Nie wiem, co się może wydarzyć w przyszłym tygodniu. Wiadomo, że Łukasz jest młodym i zdolnym piłkarzem, jest obserwowany przez wiele klubów. Podejrzewam, że jak pojawi się oferta, to będziemy ją analizować. Zawsze jest tak, że wszystko jest kwestią ceny.

Temat jednak jest na tyle poważny, że w piątek szkoleniowiec spotkał się ze Zwolińskim. Według Michniewicza spotkał się "starszy kolega z młodszym kolegą".

- Łukasza lubię, szanuję, mamy superrelacje. O szczegółach nie chcę mówić, ale... wszystko bierzemy pod uwagę - stwierdził trener.

Jeśli Pogoń sprzedałaby Zwolińskiego, to pozostanie niewiele czasu na zatrudnienie nowego snajpera. Okienko transferowe zamyka się 31 sierpnia.

- Szukamy napastnika od dłuższego czasu, ale robimy to w ciszy, bez rozgłosu. Chcemy mieć kogoś w rezerwie nie tylko na wypadek odejścia Łukasza, ale także np. kontuzji. Mamy listę kandydatów także na inne pozycje. Cały czas działa gabinet cieni - zapewnia Czesław Michniewicz.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.