Chcesz więcej? Polub Kraków - Sport.pl - Radek w meczu z Lechem bronił widowiskowo, ale przede wszystkim skutecznie. Myślę, że jest głównym twórcą tego sukcesu. Pomógł drużynie w trudnych chwilach, zniechęcając jednocześnie piłkarzy Lecha. Pamiętam takie zdarzenie z drugiej połowy, gdy w sytuacji sam na sam z Cierzniakiem znalazł się Barry Douglas. Bramkarz Wisły świetnie przesunął się w swoją lewą stronę, skrócił kąt, a później znakomicie odbił piłkę nogą. Dla mnie był on najlepszym piłkarzem na boisku - ocenia Radosław Majdan, były bramkarz Wisły w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" .
Cierzniak trafił do Wisły wskutek kontuzji Michała Buchalika i Michała Miśkiewicza. Obaj bramkarze mieli walczyć o miano numeru jeden w tym sezonie, ale urazy pokrzyżowały ich plany. Pierwszy już wrócił do zajęć, drugi zacznie treningi w przyszłym tygodniu. Na razie Cierzniak jest żelaznym kandydatem między słupki Wisły. - Wisła zawsze była klubem, w którym na bramkarzu była duża presja - tłumaczy Majdan. - Oczywiście, może ostatnio zespół nie wygrywa tak często jak kiedyś, ale ta presja na pewno jest. Radek przyszedł do drużyny późno, ale po meczu z Lechem widać, że jego aklimatyzacja przebiegła bardzo szybko. Z jednej strony chodzi w takich sytuacjach o współpracę z obroną, ale z drugiej - o oswojenie z nowym klubem, z oczekiwaniami, jakie w nim są. W meczu z Lechem Cierzniak pokazał, że ma szansę być nie tylko opoką drużyny, ale starać się o miano jednego z najlepszych bramkarzy w całej lidze - dodaje Majdan.