O przeznaczeniu takiej kwoty na klub zadecydowała rada miasta podczas czwartkowej sesji. Nikt nie głosował przeciwko takiej zmianie w tegorocznym budżecie Katowic (16 głosów za, 8 wstrzymujących się). Wsparcie GieKSy kwotą 6,8 mln zł to rewelacyjna informacja dla klubu.
- Wysokość tej kwoty została uzgodniona z większościowym akcjonariuszem klubu, czyli miastem. Pieniądze te pozwolą na spokojne funkcjonowanie GKS-u do końca tego roku, ale także na spłatę zadłużenia. To dość żmudny proces, ale głęboko wierzę w to, że pod koniec tego roku o GKS-ie będzie można już mówić jako o klubie oddłużonym - mówi Wojciech Cygan, prezes GKS-u Katowice.
Zostań najlepszym managerem w lidze!
GieKSa boryka się z problemami finansowymi od 2008 r., gdy rządziło nią jeszcze Stowarzyszenie Sympatyków Klubu. Ratunkiem miało być przejęcie zespołu przez spółkę kontrolowaną przez Centrozap. Za jej rządów dług jednak tylko urósł i klubowi poważnie groziło bankructwo. W 2012 r. w ratowaniu klubu zaangażowało się jednak miasto. Od tego czasu sytuacja organizacyjna GieKSy stopniowo się poprawia. Zobowiązania klubu zredukowano ponad dwa razy i ostatnio szacowano je na blisko 4 mln zł. Decyzja radnych sprawia, że teraz zostaną one praktycznie całkowicie zredukowane.
Dofinansowanie spółki to kolejna dobra informacja, która napływa z GKS-u w ostatnich tygodniach. Przypomnijmy, że miasto zdecydowało niedawno, że w klubie zostaną powołane nowe sekcje sportowe. Pod szyldem GieKSy z sukcesami mają występować nie tylko piłkarze, ale i siatkarze, zapaśnicy czy szachiści.