Lech Poznań - FC Basel. Ile kosztowała drzemka Kadara i Kamińskiego? [OCENY]

Lech Poznań przez długi czas imponował organizacją gry w obronie. Lechici mądrze się bronili, wyprowadzali szybkie ataki, ale błędy indywidualne drogo kosztowały, a piłkarze Basel wypunktowali potknięcia gospodarzy. Jak oceniliśmy zawodników Lecha za to spotkanie?

Oceny w skali 1-6:

Jasmin Burić 4+ Miał duże problemy z grą nogami. Szczególnie wtedy, gdy agresywnie atakował go Embolo, Bośniak posyłał wtedy piłkę na aut. W pierwszej połowie ważna interwencja - obroniony strzał z dystansu Gashiego. Przy golu pewnie mógł zareagować przytomniej, bo piłka przefrunęła przez pół pola bramkowego, zanim dotarła do Langa. Jego występ zapamiętamy jednak przez wzgląd na obroniony rzut karny - Gashi może nie strzelił idealnie, ale Burić wiedział, co się święci. Utrzymał Lecha przy życiu, ale przy golach Janko i Calli znów nie miał nic do powiedzenia. Nie pomagali mu obrońcy, oj nie.

Tomasz Kędziora 1 Nieudany test na poziomie międzynarodowym. Po jego stronie Bazylea dwukrotnie groźne zaatakowała, a w dodatku minął się z piłką w straconej bramce. W końcówce pierwszej połowy miał szansę na odkupienie win, ale piłka po jego strzale głową przefrunęła nad poprzeczką. Drugą połowę zaczął ciut lepiej, aż przyszła 66. minuta i wyszedł jego brak doświadczenia - nie zdążył za Bjarnasonem, ten cwaniacko wbiegł przed Kędziorę i wyłożył się w polu karnym. Jedenastka, czerwona kartka i właściwie koniec marzeń o korzystnym rezultacie.

Tamas Kadar 1 Jego pojedynki siłowe z Embolo były małą ozdobą dla koneserów gry obronnej. Nie dawał Szwajcarowi swobody, gdy ten przyjmował piłkę, stojąc tyłem do bramki. Kadar grał agresywnie i czujnie, ale błędów się nie ustrzegł. W szóstej minucie nieczysto trafił w piłkę i tak dotarła na pole karne, a później za krótko podawał do Trałki, piłkę przechwycił Gashi i postraszył Buricia mocnym uderzeniem. Było dobrze do 77. minuty, gdy źle przewidział tor lotu piłki i ta wylądowała pod nogami Janko, który zdobył bramkę na 2:1. A mogło być tak pięknie... Na dokładkę nie upilnował w ostatnich minutach Calli, a ten zakończył jakąkolwiek dyskusję o awansie do kolejnej fazy.

Marcin Kamiński 2 Ewidentna drzemka przy pierwszy golu dla Basel kładzie cień na jego dobrym występie. Wespół z Kadarem dobrze przypilnowali Embolo, ale co z tego, skoro znowu błąd przy stałym fragmencie gry tak drogo kosztuje "Kolejorza". Mecz w wykonaniu Kamińskiego i Kadara można podsumować następująco - co z tego, że przez niemal całe spotkanie grają nieźle, skoro chwilą dekoncentracji niweczą całe swoje starania.

Barry Douglas 2 Nie pozwolił na wiele Gashiemu, choć ten kilkukrotnie próbował go mijać. W ofensywie zamknięty - doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak groźni są skrzydłowi Bazylei, więc nie angażował się w atak. Po części odpowiedzialny za gola na 1:2 - Kadar przysnął, a Douglas nie zareagował na błąd kolegi i piłka dotarła do Janko.

Łukasz Trałka 2 Zaskakująco niemrawy występ kapitana Lecha. Bo o ile w organizacji gry defensywnej nie możemy mu nic zarzucić, o tyle miewał problemy w bezpośrednich pojedynkach z szybkimi rywalami. Dwukrotnie jego błąd doprowadził do gorącej sytuacji pod bramką Buricia - raz zakręcił nim Ghashi, a później Bjarnason. Najadł się wstydu w drugiej połowie, gdy Safari tak go wykiwał, że Trałka wylądował na trawie.

Karol Linetty 4 Na to liczył Maciej Skorża, wystawiając go w wyjściowej jedenastce. 20-latek wyglądał jak wygłodniały pies spuszczony z łańcucha w sklepie mięsnym. Agresywnie atakował Xhakę i Kuzmanovicia (szczególnie Serb odczuł siłę Linettego), odbierał piłkę i rozpoczynał kontry lechitów. To on był architektem akcji z 16. minuty, gdy odebrał piłkę w środku pola, dograł do Hamalainena, ten do Thomalli, ale Niemiec fatalnie spudłował.

Dariusz Formella 3 Bardzo pomocny w defensywie, aktywny na połowie rywala. Może nie błyszczał i nie zachwycał akcjami na skrzydle, ale w pełni zrealizował to, czego wymagał od niego trener. Skrzydłowi Bazylei mieli z nim ciężką przeprawę, bardzo dobrze funkcjonowała jego współpraca z Douglasem i Kędziorą.

Kasper Hamalainen 3 Gdyby Fin był bardziej precyzyjny w swoich podaniach, to byłoby nieźle. W 16. minucie pokazał wszystkie swojej atuty - dostał piłkę od Linettego, popędził z nią około 20 metrów i oddał Thomalli, który okradł Fina z asysty. Fin grał to, co lubi. Piłka na siebie, poszukać wolnej przestrzeni i dograć do partnera wychodzącego na pozycję. Gubił się jednak w małej grze Lecha - obrońcy rywali szybciej od Fina orientowali się w szybkich wymianach piłki. W drugiej połowie kompletnie zgasł, nie był już tak dynamiczny.

Szymon Pawłowski 3 Współautor wyrównującego gola, choć zamiast asysty powinien mieć na koncie bramkę. Sędzia asystent nie dojrzał, że piłka po strzale Pawłowskiego odbiła się już za linią bramkową, zanim wyszła z powrotem w boisko. Na szczęście dla Lecha czujny był Thomalla. Co do Pawłowskiego - dobrze, że ograniczył dryblowanie. Dziś - poza małymi wyjątkami - wchodził w indywidualne akcje tylko wtedy, gdy wymagała tego sytuacja. Po przerwie jednak zniknął...

Denis Thomalla 3+ Duuuuża ochota do gry. Widać, że czuje grę kombinacyjną, ale skuteczność to mógłby poprawić... Już w 16. minucie mógł dać Lechowi prowadzenie, ale zmarnował świetną okazję po podaniu od Hamalainena. Odkupił winę golem wyrównującym - zastawił się, nie dał nikomu wejść przed siebie i wbił piłkę do siatki. Pretensje mamy jednak o akcję z 42. minuty, gdy lewą nogą uderzał prosto w ręce bramkarza rywali, a mógł dogrywać do Linettego. Za podobny egoizm na szkolnym boisku czekałaby go wychowawcza "muka".

Marcin Robak 2 Bezproduktywna zmiana. Nie do końca rozumie jeszcze grę Lecha, często gubi pozycję, a i widać też, że nie doszedł jeszcze do swojej optymalnej formy fizycznej.

Kebba Ceesay i Gergo Lovrencsics grali za krótko, by ich ocenić.

źródło: Okazje.info

Więcej o: