Decyzja, czy Karol Linetty zagra w środę przeciwko Szwajcarom, zapadnie zapewne dopiero w środę. Lider środka pola leczy naciągnięty mięsień uda. Trener Skorża nie kryje, że to gryzie go najbardziej.
- Poza tym mogę mieć pretensje do niektórych zawodników, na których dotychczas opierała się nasza gra, o to, że w meczu z Lechią Gdańsk mieli sporo strat - dodaje. - To nie był ich dzień. Gramy co trzy dni i jeszcze nie weszliśmy w odpowiedni rytm. W poprzednim sezonie byliśmy taką drużyną, że jak się rozkręciliśmy, to wówczas nam szło i jedynym problemem okazywały się przerwy na mecze reprezentacyjne, bo one wybijały nas z rytmu. Liczę na to, że do końca wakacji, gdy będziemy grali co trzy dni, nabierzemy rozpędu. Maciej Skorża mówi o tym, że choćby nie wiem co robił, to i tak w głowach piłkarzy mecz z FC Basel jest najważniejszy. - Podczas starcia z Lechią Gdańsk robiliśmy wszystko, żeby zawodnicy byli skupieni tylko i wyłącznie na tym meczu, ale gdzieś w podświadomości ta Bazylea jest i na pewno nie wszyscy byli tak skoncentrowani, jak chociażby w meczu z Sarajewem. Nie ma innego wyjścia, musimy się nauczyć grać co trzy dni. Skoro marzymy o tym, żeby grać w Europie jak najdłużej, to takich sytuacji będzie mnóstwo i nie możemy sobie wybierać, które mecze traktujemy na sto procent, a które nie. Jeżeli zawodnicy nie zrozumieją tego szybko, to ten sezon będzie dla nas bardzo trudny. U siebie zawsze byliśmy silni, prawie wszystkie mecze wygrywaliśmy, a tymczasem po porażce z Pogonią teraz zwyciężyliśmy w szczęśliwych okolicznościach. Musimy się szybko przestawić i w każdym meczu dawać z siebie wszystko - dodał.
źródło: Okazje.info