Zespoły z piłkarskiej ekstraklasy dla nas ciągle jedynie w telewizji [ZDJĘCIA]

Dwa strzały w słupek, gol zdobyty ze spalonego, a złota bramka jednak dla gości ze Stalowej Woli, którzy w Gorzowie wywalczyli awans do kolejnej rundy Pucharu Polski. Ostatecznie to Stal zagra w sierpniu z ekstraklasowym Piastem Gliwice. - Żałuję, że pucharowa przygoda się kończy, bo ten mecz był do wygrania i to Kotwica Kołobrzeg tydzień temu zaprezentowała się lepiej - powiedział trener Stilonu Artur Andruszczak.

Gorzów.sport.pl i dziennikarze Gazety bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku!

Najpierw o golu. Goście strzelili zwycięską bramkę strzelili z rzutu karnego i choć od meczu minęło już chwilę to wątpliwości nadal są. Czy przy bezbramkowym wyniku, w 84. minucie powinno się gwizdać taką jedenastkę? Czy to jest z duchem gry? Damian Łanucha dośrodkowywał z rzutu wolnego, trafił w stilonowski mur, a właściwie w rękę Daniela Mrozka, która zdaniem sędziego była na nieprzepisowej wysokości. Arbiter jak zwykle się wytłumaczy, ale niedosyt zdecydowanie pozostanie... Dawida Dłoniaka pewnie pokonał Łanucha. Co ciekawe, chwilę później w polu karnym Stali wyraźnie popchnięty został gorzowski obrońca Patryk Bil. Tym razem jednak sędzia nie był zbyt drobiazgowy i jego gwizdek milczał, choć podyktowanie jeszcze jednego karnego w tym spotkaniu byłoby bardziej sprawiedliwe.

Gospodarze żałowali jeszcze, że... - Jeśli mieliśmy stracić tego gola, to mogło to się stać nieco wcześniej, bo w końcówce mocno ruszyliśmy i byliśmy blisko wyrównania, doprowadzenia do dogrywki - stwierdził kapitan Stilonu Paweł Posmyk. - Mieliśmy swoje okazje, ale mniej szczęścia. Myślę, że z zespołami z wyższych klas pokazaliśmy charakter, wolę walki i nasze możliwości. Porażkę przyjmujemy po męsku i szykujemy się dalej na dobre mecze w lidze. Mam nadzieję, że kibice [było ich sporo, około 1,5 tysiąca, ale o dziwo mniej niż na meczu z Kotwicą] nadal będą nas wspierać w dużej liczbie, bo przy tak zapełnionych trybunach jak na pucharowych starciach gra się znacznie przyjemniej.

Kapitan Stalowej Woli Radosław Mikołajczak był z nami w pierwszej lidze, w sezonie 2010/11. - I z pewnością była to podróż sentymentalna, bo spędziłem w Gorzowie fajny rok - opowiadał wyróżniający się piłkarz pucharowego spotkania, szarpiący na lewym skrzydle. - Cieszę się, że tak długą podróż zakończyliśmy zwycięstwem i awansem. Czy szczęśliwym? Tak można powiedzieć, bo o wszystkim rozstrzygnął rzut karny. Stilon stawił duży opór, ale ostatecznie to my przystawiliśmy końcową pieczęć nad tym meczem. Dobrze, że już w czasie 90 minut, bo nikt z nas, w tej duchocie nie chciał szarpać się dłużej.

Na początku piękne uderzenie Łukasza Maliszewskiego z rzutu wolnego, które wylądowało na słupku bramki Stali. Potem dwójkowa akcja Kordiana Ziajki z Maliszewskim. Będzie kopia gola z meczu z Kotwicą! A jednak nie, tym razem lepszy golkiper gości. I jeszcze słupek po strzale Ziajki i gol Maliszewskiego, ale nasz pomocnik był na pozycji spalonej. - Gdyby szczęście było przy nas i w 4. minucie przy strzale Łukasza piłka leciała o centymetry inaczej, to ten mecz mógł się potoczyć inaczej, znacznie lepiej dla nas - podsumował trener Stilonu Artur Andruszczak, który po odpadnięciu z Pucharu Polski nie rozdzierał szat. - Za nami fajna przygoda, promocja dla chłopaków, na którą zasłużyli sobie po wygranej na szczeblu okręgu. Wyglądaliśmy dziś lepiej fizycznie niż z Kotwicą, ale i tydzień był inny niż poprzedni, trochę lżejszy, bo cały czas musiałem pamiętać, że jesteśmy w trakcie przygotowań do ligi. Już w pierwszej połowie przez urazy opuścili boisko Damian Szałas i Rafał Timoszyk, nie jest to jednak nic poważnego. Przed nami jeszcze dwie gry towarzyskie, bo mamy nowych graczy. Zostają z nami dwaj młodzi ludzie z Zawiszy Bydgoszcz Adrian Gołdyn i Michał Chyrek, a także Wojtek Zawistowski z UKP Zielona Góra. Cała trójka będzie nas wspierać na miejscach zarezerwowanych dla młodzieżowców, zwiększy rywalizację z naszymi wychowankami. Wstydu w pucharze nie przynieśliśmy, jestem pewien, że to, co pokazaliśmy, zebrane doświadczenia przekujemy na udaną jesień w ciekawie zapowiadającej się trzeciej lidze, gdzie za rok, przez reorganizację rozgrywek, niewielu zostanie.

Więcej informacji sportowych szukajcie na Gorzów.sport.pl

STILON GORZÓW - STAL STALOWA WOLA 0:1 (0:0)

BRAMKA: Łanucha (84., z karnego)

STILON: Dłoniak - Somrani Ż , Bil, Gruszecki, Szwiec - Szałas (31. min Mrozek Ż ), Wiśniewski, Maliszewski, Timoszyk (26. min Świtaj), Ziajka - Posmyk.

STAL: Zacharski - Kantor, Wrona Ż , Bogacz, Kowalski - Jabłoński, Stelmach (90. min Siudak), Łanucha, Giel, Mikołajczak - Płonka (80. min Mistrzyk).

Więcej o:
Copyright © Agora SA