Znajdź nas na Facebook'u | Ćwierkamy też na Twitterze
Więcej o inauguracyjnym spotkaniu Śląska z warszawską drużyną TUTAJ. Za mecz z wicemistrzem Polski Legią oceniliśmy piłkarzy Tadeusza Pawłowskiego.
To nie był dobry występ bramkarza Śląska. Szczególnie niezrozumiała była bierność Pawełka przy bramce Tomasza Jodłowca na 1:2. Golkiper wrocławian powinien starać się wybić piłkę przelatującą przez pole bramkowe. Na plus - efektowna interwencja po strzale głową Jakuba Rzeźniczaka w pierwszej połowie spotkania.
Pracował w defensywie. Aktywny również w ofensywie. To po jego dośrodkowaniu do Flavio Paixao Śląsk wyszedł na prowadzenie.
Nie popełnił większych błędów, ale trudno ocenić go wyżej, skoro drużyna traci aż cztery bramki
Mógł lepiej zachować się przy ostatniej bramce. Źle obliczył lot piłki i wyskoczył za późno, co wykorzystał napastnik Legii Nemanja Nikolić.
Brazylijczyk, podobnie jak kolega z przeciwnej strony boiska Paweł Zieliński, zagrał nieźle. Starał się bronić, ale był też groźny w ataku. Mógłby jednak częściej dokładnie dośrodkowywać. Miał sporo szczęścia, że w pierwszej połowie sędzia nie pokazał mu czerwonej kartki za faul na Michale Żyro w polu karnym.
Zdecydowanie najjaśniejszy punkt Śląska w tym meczu. Po raz drugi zagrał na pozycji defensywnego pomocnika (pierwszy mecz z IFK Goeteborg) i prezentował się tak, jakby grał tam przez większą część kariery. Imponował w odbiorze, wygrywał pojedynki główkowe, potrafił też rozegrać do przodu.
Słaby występ Czecha. Miał zagęścić środek pola razem z Hołotą i Kokoszką, tymczasem zaliczył niewiele odbiorów, a piłkę podawał zwykle do obrońców bądź bramkarza. W drugiej części spotkania miał jedną niezłą interwencję, gdy wślizgiem zatrzymał pędzącego na bramkę Żyrę.
Sporo biegał, walczył, ale niewiele z tego wynikało.
Portugalczyk był jednym z lepszych ofensywnych piłkarzy Śląska. Strzelił ładną bramkę głową. Pod koniec spotkania miał jeszcze niezłą okazję na drugie trafienie, ale spudłował.
Bardzo słaby występ 33-letniego zawodnika. Niewiele dawał drużynie zarówno z przodu, jak i z tyłu. Niecelnie podawał, kiepski w odbiorze. Miał wspomóc Dudu w defensywie, tymczasem to Brazylijczyk sam dwoił się i troił, by powstrzymywać szarżującego Żyrę i Bereszyńskiego.
Bardzo pracowity, ale ewidentnie Kiełb to piłkarz, który lepiej czuje się jako zbiegający skrzydłowy aniżeli środkowy napastnik czy pomocnik.
Robert Pich: 5,5
Po wejściu na boisku ożywił grę Śląska. Przeprowadził efektowną akcję, ale spudłował. Pod koniec spotkania stracił piłkę, a Legia przeprowadziła kontratak, po którym zdobyła trzecią bramkę. Trudno jednak winić Słowaka za tę bramkę, bo sytuacja była lekko kontrowersyjna. Sędzia równie dobrze mógł odgwizdać faul.
Kamil Biliński: 2
Grał 30 minut i był zupełnie niewidoczny. Trener Śląska Tadeusz Pawłowski tłumaczył napastnika na pomeczowej konferencji, że nie jest jeszcze w pełni gotowy do gry.
Michał Bartkowiak: Grał za krótko, by go ocenić
A jak Wy ocenilibyście piłkarzy Śląska za mecz z Legią? Podyskutujcie na wroclaw.sport.pl i naszym Facebooku.