MP w lekkiej atletyce - pierwszy dzień bez minimum na MŚ [ZDJĘCIA]

Choć krakowscy chodziarze mieli do przejścia 20 km, to Grzegorz Sudoł z AZS AWF Kraków klubowego kolegę Jakuba Jelonka wyprzedził zaledwie o pół kroku. W pierwszym dniu zawodów odbywających się na krakowskiej uczelni nikomu nie udało się wywalczyć minimum na MŚ w Pekinie

Mistrzostwa Polski to jedna z ostatnich okazji, by znaleźć się w reprezentacji Polski na MŚ. Najwcześniej na starcie stanęli chodziarze. Zanim oficjalnie otwarto zawody, już byli po robocie. Sudoł z Jelonkiem szli niemal cały dystans koło siebie. Na mecie pierwszy był ten bardziej doświadczony. Sudoł - trzykrotny olimpijczyk - w tym roku skończy 37 lat. Czas mieli taki sam - 1:25.41. - Na początku szliśmy w większej grupie, bo było też kilku zawodników z Turcji, którzy liczyli, że uda im się uzyskać minimum na mistrzostwa świata. Jednak na 6 km przed metą zostaliśmy sami. Najpierw Kuna miał kryzys, ale na niego trochę poczekałem, potem sam miałem małe problemy ze skurczami mięśnia dwugłowego. Wiedziałem, że jak dotrwamy do ostatniego kilometra, to końcówka będzie emocjonująca i raczej ja będę szybszy. W końcówce rzeczywiście był to wyścig. Wygrałem chyba o dziesiąte części sekundy. Fotofinisz nie był potrzebny, bo byłem o pół kroku przed Kubą - podkreśla Sudoł. - Były starty, w których walka była jeszcze bardziej zażarta. Kiedyś z Ilją Markowem wygrałem o 0,02 sekundy, ale też przegrałem z Beniaminem Kucińskim o 0,01 s.

Sudoł i Jelonek walczyli o minimum na mistrzostwa świata w Pekinie. - Od rana było bardzo gorąco i choć startowaliśmy o godz. 8.30, to niebo było czyste i temperatura skutecznie uniemożliwiła walkę o minimum na MŚ. Co prawda wypełniłem minimum IAAF [Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych - przyp. red.] na 20 km, ale to PZLA [1 godzina i 22 minuty] jest ostrzejsze i nie wiem, czy związek zdecyduje się mnie wysłać do Pekinu. W Krakowie mieliśmy ostatnią szansę, ale było zdecydowanie za ciepło. Zresztą ten rok traktuje przejściowo z myślą o przyszłorocznych Igrzyskach Olimpijskich. Mam już trochę lat [37] i muszę ostrożnie szafować siłami - mówił Sudoł.

Wśród kobiet druga w chodzie na 20 km była Agnieszka Szwarnóg z AZS AWF. Więcej medali w niedzielę krakowianie nie zdobyli.

Podczas popołudniowego oficjalnego otwarcia MP władze związku uhonorowały zawodników, którzy skończyli kariery. Tym razem wyróżniono medalistkę olimpijską z Aten Annę Rogowską, medalistę mistrzostw świata Marka Plawgę i jednego z najlepszych polskich tyczkarzy - Łukasza Michalskiego.

Podczas ceremonii wręczono także medale, które do polskich zawodników trafiły po dyskwalifikacji za doping innych sportowców. Srebro halowych mistrzostw Europy z Paryża (z 2011 roku) odebrała Lidia Chojecka, brąz młodzieżowych mistrzostw Europy z Ostrawy (2011) wręczono poruszającej się o kulach po kontuzji ścięgna Achillesa Katarzynie Broniatowskiej z AZS AWF Kraków, a złoto tej imprezy chodziarzowi Dawidowi Tomali. Jelonek dostał srebrny medal za puchar Europy w chodzie z 2011 roku. Medaliści stanęli na podium, a na stadionie odegrano Mazurka Dąbrowskiego.

Zobacz wideo

W niedzielę rozstrzygnięto jeszcze dziewięć konkurencji. Nikomu nie udało się wypełnić minimum na MŚ. W poniedziałek finały rozpoczną się o godz. 15.30 - wtedy m.in. w rzutni stanie wicemistrz olimpijski w rzucie dyskiem Piotr Małachowski.

Złoci medaliści

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.