- Cracovia od lat zawsze dobrze wygląda finansowo, nigdy nie jest zadłużona, zawsze zbilansowana - powiedział na konferencji prezentującej raport Ernst&Young dla Ekstraklasy Krzysztof Sachs, autor publikacji.
Krakowianie pierwszy raz od 2008 roku zarobili. W zeszłym roku zysk wyniósł aż 2,1 mln złotych. Tylko sześć innych klubów jest na plusie. Przychody klubu to 27 mln złotych. To o 26 proc. więcej niż rok wcześniej. - Wysoką pozycję w klasyfikacji finansowej rankingu biznesowego Cracovia zawdzięcza przede wszystkim najniższej relacji długu do majątku. Wskaźnik zobowiązania/aktywa wyniósł 0,42 i był najlepszy w lidze. Wskaźnik ten mówi, w jakim stopniu aktywa klubu są finansowane kapitałem obcym - czyli najczęściej pożyczkami i kredytami - czytamy w raporcie. To oznacza, że Cracovia w gruncie rzeczy finansuje się sama.
Klub z Kałuży przoduje też w kategorii płynności. - Wskaźnik płynności 1,46 to drugi najlepszy wynik w ekstraklasie. Lepszy osiągnęło jedynie Podbeskidzie Bielsko-Biała. Świadczy on o możliwości spłaty wszystkich krótkoterminowych zobowiązań z nadwyżką 46 proc. - pisze Ernst&Young
Cracovia jest też na plusie, jeśli chodzi o wydatki transferowe. W 2014 krakowianie dostali 1,1 mln złotych, a na nowych zawodników wydali 993 tys.
Największe przychody klub ma z tytułu reklam (ok. 10 mln) i praw telewizyjnych (5 mln).
Średnia pensja dla zawodnika to ok. 27 tys. złotych miesięcznie. To mniej niż średnia ligowa - ok. 28 tys.