Boniek o sporze Wandzel - Osuch: Będzie wniosek, to PZPN się zajmie sprawą

- Nie gram w tym filmie... - tak Zbigniew Boniek, prezes PZPN, odpowiada na pytanie o opinię w sprawie sporu między właścicielem Zawiszy Radosławem Osuchem a Maciejem Wandzlem, szefem rady nadzorczej Ekstraklasy SA.

Wandzel zarzucił Osuchowi działania korupcyjne. Złożył wniosek do bydgoskiej prokuratury o podejrzeniu przestępstwa, która obecnie go bada. Właściciel Zawiszy zarzuca natomiast Ekstraklasie SA, że ta wydaje za dużo pieniędzy na własne utrzymanie. Zapowiada także pozew do sądu przeciwko Wandzlowi

O tej sprawie z Bońkiem rozmawia portal Polsatsport.pl

- Prezes PZPN nie gra w tym filmie, w którym zagrali obaj panowie... - mówi szef związku. Wandzel chce także, żeby PZPN ukarał Osucha. - Organy PZPN zapewne zajmą się całą sprawą, jak wpłynie odpowiedni wniosek... - odpowiada Boniek, który również odnosi się do pretensji Osucha pod adresem sędziów: - Zawisza jesienią grał katastrofalnie, a wiosną bardzo dobrze. Jednak nie zdołał się utrzymać. Dlaczego jednak odwołuje się do sędziów? Jakże inna mogła być sytuacja Zawiszy, gdyby wygrał u siebie spotkanie z Górnikiem Łęczna, długo prowadząc. Albo gdyby Zawisza pokonał Piasta Gliwice w przedostatniej kolejce - również u siebie. Piasta, który grał o "szyszki". A sędziowie w Polsce są tylko lepsi. Lepiej przygotowani pod każdym względem i jestem przekonany, że uczciwi... W Polsce jednak ciągle dyskutuje się o tej linii, którą wyznacza jedna ze stacji telewizyjnych - pięcio-, czy dziesięciocentymetrowy spalony? Naprawdę mam dość tych absurdów! Gdyby nie przyszedł najlepszy piłkarz danego zespołu, to mecz mógłby się odbyć. A gdyby zabrakło sędziów, to niemożliwe. Dajmy im trochę zaufania!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.