Zmarzlik miażdży w Lesznie. Srebrny w seniorach, a teraz złoty w juniorach!

20-latek ze Stali Gorzów dziś już czwarty raz stanął na podium młodzieżowych indywidualnych mistrzostw Polski. Wcześniej było srebro i dwa brązowe krążki. Bartek Zmarzlik tym razem nie pozostawił żadnych wątpliwości, kto w 2015 roku jest najlepszy. W Lesznie w wielkim stylu wygrał wszystkie pięć wyścigów. - Wcześniej za każdym razem czegoś brakowało, punktu lub dwóch. Jest wreszcie złoto, bardzo się cieszę - powiedział nowy mistrz Polski.

Gorzów.sport.pl i dziennikarze Gazety bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku!

Najbardziej nerwowy był ten ostatni start, w 19. wyścigu. Masz już cztery trójki, znakomity wynik jest na wyciągnięcie ręki, ale głowa zaczyna podawać różne scenariusze. Przecież w żużlu nie wszystko zależy od jeźdźca, czasami zawodzi sprzęt... Tydzień wcześniej w Gorzowie, w czasie finału seniorskiego IMP 14 pkt nie wystarczyło. Tam jednak był inny regulamin, dodatkowy wyścig, decydujący o podziale medali wielki finał, w którym wychowanek Stali przegrał z Maciejem Janowskim i będąc jeszcze juniorem został wicemistrzem kraju...

Zmarzlik po pierwszym wirażu, ostatniego biegu w Lesznie, jest już jednak daleko z przodu, motor daje radę i można się cieszyć! Jest złoto! Jeszcze runda honorowa i w czasie niej lądowanie na cztery litery, gdy motocykl ucieka do przodu. Zderzenie z torem nieco bolesne, ale bez konsekwencji. A właściwie przyjmijmy to za dobrą wróżbę. Parę ładnych lat temu 15. wyścig dla Stali Gorzów wygrywał tu 5:1 w meczu ligowym, razem z Piotrem Świstem, wielki mistrz Tony Rickardsson i też za metą, zamiast jazdy na jednym kole, znakomity Szwed upadł. Niech Bartek idzie w jego ślady, bawi nas swoją ofensywną jazdą, zaraża radością z tego, co robi. I przede wszystkim niech go zdrowie nie opuszcza, bo to jest w żużlu najważniejsze...

Zgodnie z przewidywaniami w finale MIMP 2015 wszystko rozstrzygnęło się już w pierwszej serii startów. Zmarzlik miał za sobą całonocną podróż z Lonigo, gdzie zdobył 14 pkt w pierwszym finale indywidualnych mistrzostw świata juniorów. Wpadł na stadion w Lesznie dwie godziny przed zawodami, znów ubrał reprezentacyjny, biało-czerwony strój. I w 4. wyścigu, z pola najbliższej bandy stanął przeciwko faworytowi gospodarzy, przyjacielowi z Unii - Piotrowi Pawlickiemu. Bartek razem ze swoim teamem perfekcyjnie odczytał warunki torowe, uciekł spod taśmy, był szybki na dystansie. Tak samo marzenia o złocie w 12. wyścigu wybił z głowy Krystianowi Pieszczkowi z Falubazu Zielona Góra. Pawlicki ostatecznie był drugi, a Pieszczek trzeci. - Pewnie ta podróż gdzieś została, może i jestem trochę zaspany, ale na torze o tym się nie myśli. Wszystko zagrało perfekcyjnie, jestem niezwykle szczęśliwy - powiedział Zmarzlik. - Taka jest dola żużlowca, a gdy jeszcze dasz sobie radę dzień po dniu, w naprawdę silnej stawce, poradzisz sobie logistycznie i sprzętowo, to taki sukces wyłącznie buduje - dodał trener Stali Stanisław Chomski. - Bartka te trudne wyzwania hartują w najlepszy z możliwych sposobów. Taki maraton startów w żużlu zdarza się, trzeba sobie z tym radzić.

Drugi ze stalowców Adrian Cyfer zajął siódme miejsce. Zaczął od trójki, ale potem przytrafiło mu się zero. Po 15. wyścigu słusznie pukał się w głowę i interweniował u sędziego, bo Pieszczek bezpardonowo wpakował go w bandę. Jak Adrian opanował motocykl, to pozostanie jego słodką tajemnicą. Nie ma więcej punktów? Trudno, zdrowie w takiej sytuacji jest ważniejsze. A rywal z Zielonej Góry błyskawicznie powinien pójść po rozum do głowy, bo walka o medal nie zwalnia z szacunku dla rywala...

To nie koniec dzisiejszych żużlowych emocji w Lesznie. O godz. 19.45 ma ruszyć pierwszy wyścig Mistrzostw Polski Par Klubowych. Stal Gorzów broni złotego medalu, wywalczonego w ubiegłym roku na swoim torze.

Więcej informacji sportowych szukajcie na Gorzów.sport.pl

FINAŁ MŁODZIEŻOWYCH INDYWIDUALNYCH MISTRZOSTW POLSKI 2015:

1. Bartosz Zmarzlik (Stal Gorzów) 15 (3,3,3,3,3)

2. Piotr Pawlicki (Unia Leszno) 14 (2,3,3,3,3)

3. Krystian Pieszczek (Falubaz Zielona Góra) 12 (3,3,2,3,1)

4. Maksym Drabik (Sparta Wrocław) 10 (1,2,1,3,3), 5. Bartosz Smektała (Unia Leszno) 10 (1,3,2,2,2), 6. Kacper Woryna (ROW Rybnik) 9 (0,2,3,2,2), 7. Adrian Cyfer (Stal Gorzów) 7 (3,0,2,0,2), 8. Kamil Wieczorek (ROW Rybnik) 7 (3,1,1,2,0), 9. Damian Dróżdż (Sparta Wrocław) 6 (2,d,3,1,0), 10. Artur Czaja (Stal Rzeszów) 6 (1,2,3), 11. Oskar Fajfer (KS Toruń) 5 (2,2,0,w,1), 12. Oskar Polis (Włókniarz Częstochowa) 5 (w,1,1,1,2), 13. Ernest Koza (Unia Tarnów) 4 (0,1,2,1,0), 14. Marcin Nowak (GKM Grudziądz) 4 (0,2,1,d,1), 15. Rafał Malczewski (Włókniarz Częstochowa) 3 (2,1,0,-,-), 16. Arkadiusz Madej (Unia Tarnów) 2 (1,0,0,0,1), 17. Damian Dąbrowski (Unia Tarnów) 1 (1,0,0,0,0).

Dobra robota w walce o mistrza świata. Na razie Zmarzlik współliderem

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.