Ustalmy na początku dwie rzeczy, o których doskonale wiedzą koszykarscy kibice. Vlad Sorin-Moldoveanu nie jest fantastycznym obrońcą. To rzecz pierwsza. Druga - bardziej istotna - jest bardzo dobrym strzelcem zza łuku. Kogoś wam to przypomina?
W dziesięciu meczach rozgrywek Euroligi trafiał 46,3 proc. za trzy - wpadło 13 z 28 jego prób. Znacznie gorzej prezentowała się jego skuteczność w grze bliżej obręczy, gdzie notował kiepskie 37,5 proc. Trafił ledwie 9 z 24 oddanych rzutów. Świetnie rzuca z linii wolnych, gdzie na 14 pomylił się ledwie dwa razy.
W Stelmecie będzie miał identyczne zadania jak Aaron Cel.
Ma wyciągać swojego obrońcę na obwód i rozciągać grę. Na pozycji numer cztery będzie się wymieniał z Szymonem Szewczykiem, który wkrótce zostanie ogłoszony jako nowy gracz Stelmetu Zielona Góra. Nic nie wiemy o tym, ile będą klub kosztowały występy Rumuna. Podejrzewamy jednak, że są to pieniądze sporo mniejsze od tych, które dostawał w Stelmecie Aaron Cel.
Kibice nastawieni sceptycznie do Rumuna przypominają, że w finałach Tauron Basket Ligi zdobywał jedynie 2,2 pkt i pudłował otwarte rzuty. Jak będzie w Stelmecie? Jesteśmy dobrej myśli.