Liga Europy. Jagiellonia - Kruoja Pokroje. 17 minut i hat-trick

Przemysław Frankowski w czwartkowym spotkaniu z Kruoją Pokroje potrzebował zaledwie 17 minut na skompletowanie hat-tricka. Białostoczanie rozbili rywali 8:0 i awansowali do drugiej rundy kwalifikacji Ligi Europy

BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS

Które oblicze Jagiellonii jest prawdziwe. To z pierwszego meczu, który wygraliście 1:0, czy to z rewanżowego starcia, w którym rozbiliście rywali 8:0?

Przemysław Frankowski, pomocnik Jagiellonii: - Na pewno to z tego drugiego spotkania. O pierwszym ciężko mi mówić, bo na nim nie byłem. Dziś czuliśmy się dobrze, skuteczność była na wysokim poziome, więc wyszedł supermecz.

Ty zaliczyłeś wejście smoka.

- Można tak powiedzieć. W 17. minucie zdobyłem trzy bramki i na pewno się cieszę, ale to też jeszcze bardziej motywuje do dalszej pracy.

Strzeliłeś kiedyś już trzy bramki w jednym meczu?

- W trampkarzach. W seniorskiej piłce to mój pierwszy hat-trick.

A wiesz, że w Jagiellonii nawet Tomasz Frankowski nie strzelił trzech bramek w jednym meczu?

- Przed chwilą to usłyszałem. On strzelał po jednej bramce w prawie każdym meczu, a ja strzeliłem trzy w jednym. Będę próbował, żeby w każdym meczu dołożyć cegiełkę.

Przy pierwszej bramce chciałeś uderzać czy dośrodkować?

- Uderzać. Żartuję, udało się, dużo szczęścia było.

Po takim występie trener Michał Probierz będzie miał ból głowy, kogo wystawić na skrzydle.

- To już nie mój problem, ale trenera.

Te gole cieszą chyba tym bardziej, że wiosną zmagałeś się z problemami zdrowotnymi. W pierwszym meczu z Kruoją też nie zagrałeś z tego względu.

- Na pewno. Ostatnie pół roku nie było szczęśliwe, nękały mnie jakieś urazu. Na mecz na Litwie nie pojechałem, bo trener podjął decyzję, że będę indywidualnie pracował i powinienem teraz mu podziękować. Dzięki niemu dziś zagrałem, czułem się dobrze i strzeliłem trzy bramki.

Nie chciałeś być gorszy od Patryka Tuszyńkiego, który też zdobył trzy gole.

- Powiedziałem, że go dogonię, i się udało.

W drugiej rundzie kwalifikacji Ligi Europy zagracie z Omonią Nikozja. Teoretycznie rywal będzie trudniejszy niż Kruoja.

- Na pewno będzie to silniejsza drużyna od zespołu z Litwy. Znamy jednak naszą wartości i się nie podamy. Będziemy walczyć po to, żeby przejść do następnej rundy.

Więcej o Jagiellonii na bialystok.sport.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.