Śląsk - NK Celje: Wrocławianie z szacunkiem do rywal

Śląsk w pierwszym meczu z NK Celje nie porwał grą, ale wygrał i jest o krok od awansu do kolejnej rundy Ligi Europy. Dziś gra rewanż i pierwszy mecz w nowym sezonie we Wrocławiu.

Znajdź nas na Facebook'u | Ćwierkamy też na Twitterze

Tylko kataklizm może sprawić, że Śląsk odpadnie z europejskich pucharów już po pierwszej rundzie. Wrocławianie w dwumeczu z NK Celje prowadzą 1:0, mają przewagę bramki zdobytej na wyjeździe, a dodatkowo rewanż grają na własnym stadionie.

Brudne gierki Słoweńców

Śląsk już przed pierwszym meczem z NK Celje był faworytem dwumeczu. Mimo to Słoweńcy do pierwszego spotkania podchodzili bez strachu. Zapowiadali, że zaskoczą wrocławskich piłkarzy stylem gry. Chcieli w ten sposób wzbudzić respekt u przeciwnika. Okazuje się jednak, że operację Śląsk Wrocław Słoweńcy rozpoczęli na długo przed rozpoczęciem rywalizacji. Próbowali wprowadzić w błąd sztab Tadeusza Pawłowskiego i zdobyć przewagę nad Śląskiem.

Na kilka dni przed pierwszym meczem dwóch członków sztabu szkoleniowego Śląska pojechało do Słowenii, aby na żywo zobaczyć, jak prezentuje się drużyna NK Celje. O mały włos, a trenerzy przyjechaliby do Polski bez żadnych informacji o rywalu. Oficjalna strona wicemistrza Słowenii informowała bowiem, że sparing NK Celje z NK Zavrć odbędzie się w niedzielę. Tymczasem mecz kontrolny rozegrano dzień wcześniej.

- Słoweńcy próbowali nas przechytrzyć. Sparing pierwszej drużyny Celje odbył się w sobotę, a nie jak informowano na oficjalnej stronie - w niedzielę. W tym dniu faktycznie odbył się mecz kontrolny, ale rezerw wicemistrza Słowenii. Mieliśmy jednak informacje, że słoweńska drużyna planuje nas zmylić - przyznaje drugi trener Śląska Paweł Barylski.

Z szacunkiem do rywala

Śląsk pierwszy mecz z NK Celje wygrał 1:0, choć dobrze zaprezentował się tylko w pierwszej połowie. W drugiej części wrocławianie oddali pole gry rywalowi, ale ten mimo to nie potrafił poważniej zagrozić bramce Mariusza Pawełka. Drużynie Tadeusza Pawłowskiego miał zagrażać ofensywny pomocnik Valon Ahmedi. Tymczasem Albańczyk był jednym z najsłabszych graczy na boisku i na drugą połowę meczu już nie wyszedł.

Mimo to przed lekceważeniem słoweńskiej drużyny przestrzega Barylski: - Rewanż traktujemy bardzo poważnie, bo choć wynik po pierwszym meczu jest korzystny, zdajemy sobie sprawę z naszych mankamentów. Rywal pokazał tydzień temu, że potrafi grać w piłkę. To drużyna, która dobrze czuje się nie tylko w ataku pozycyjnym, ale i kontratakach. To wymagający przeciwnik na tym poziomie rozgrywek. Znamy jednak słabe i mocne strony NK Celje. Będziemy chcieli je wykorzystać - tłumaczy.

Tajemniczy Śląsk

Śląsk w środę do południa po raz ostatni trenował na Stadionie Miejskim. Zajęcia były otwarte dla mediów przez ok. 50 minut. Na ostatni kwadrans dziennikarze zostali wyproszeni z obiektu, bo wrocławska drużyna trenowała stałe fragmenty gry. Z kolei jeszcze przed rozpoczęciem zajęć trener Pawłowski dopytywał, czy na treningu nie ma przypadkiem nikogo ze słoweńskiego klubu.

Z wrocławską drużyną nie trenował jeszcze nowy nabytek Śląska Marcel Gecov. Czech otrzymał dodatkowe dwa dni wolnego i wrócił do Pragi. W meczu z Celje i tak by nie zagrał, bo piłkarz nie jest jeszcze zgłoszony do gry.

Drużyna NK Celje na wrocławskim stadionie trenowała w środę o godz. 20, o tej samej, o której rozegra rewanż ze Śląskiem. Wcześniej słoweńska ekipa wybrała się na spacer po wrocławskim Rynku.

Drużyna NK Celje na wrocławskim rynkuDrużyna NK Celje na wrocławskim rynku fot. Facebook

Snajper pilnie poszukiwany

Śląsk poza przygotowaniami do rywalizacji w Lidze Europy i ekstraklasie pracuje nad skompletowaniem kadry. Wrocławianie nadal pozostają z tylko jednym nominalnym snajperem: niedoświadczonym Mariuszem Idzikiem. Blisko gry w Śląsku miał być Kamil Biliński, ale jego transfer wydaje się być coraz mniej realny. Wrocławski klub nie jest w stanie spełnić finansowych żądań piłkarza.

- Poszukiwania piłkarzy pod ogromnym ciśnieniem nie wróżą niczego dobrego. Ostatnie lata pokazały, że Śląsk z pewnymi transferami trafił w "dziesiątkę", przy innych chybił. Naszym zadaniem jest zminimalizowanie liczby nietrafionych transferów - mówi Barylski.

Asystent trenera Pawłowskiego zdradził, że sztab wrocławskiej drużyny przygląda się kilku zawodnikom dzisiejszego rywala Śląska.

Jeśli Śląsk przejdzie Celje, w drugiej rundzie zagra z IFK Göteborg. W dwumeczu z aktualnym liderem szwedzkiej ekstraklasy napastnik wydaje się już być koniecznością.

Rewanż Śląsk - NK Celje dziś o godz. 20 na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Relacja na żywo na wroclaw.sport.pl

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.