Koszykówka. Kamil Łączyński najbliższy sezon spędzi w... Krośnie

23-letni rozgrywający Kamil Łączyński, który niedawno zadebiutował w reprezentacji Polski, podpisał roczny kontrakt z pierwszoligowym MOSiR Krosno. - Czy robię krok w tył? Wolę traktować to jako wyzwanie, jako próbę charakteru - mówi koszykarz.

Facebook Warszawa.sport.pl. Czy już nas polubiłeś? "

Łączyński, wychowanek Polonii, w której debiutował i przez pięć lat grał w ekstraklasie, ostatnio dobrze spisywał się w AZS Koszalin. Zdobywał średnio po 5,0 punktu i 4,2 asysty na mecz, zagrał w aż 38 spotkaniach. Aż, bo wcześniej utalentowanego rozgrywającego, który w ekstraklasie debiutował w wieku 17 lat, trapiły kontuzje. Teraz przetrwał cały sezon i bardzo dobrze zaprezentował się w ćwierćfinale play-off z mistrzem Polski Asseco Prokomem Gdynia.

W lipcu Łączyński zadebiutował w reprezentacji w towarzyskim meczu z Chinami w Katowicach - zagrał sześć minut w spotkaniu, które Polacy wygrali 81:79. Kilka dni wcześniej koszykarz, któremu wygasła umowa w Koszalinie, o przyszłości mówił Warszawa.sport.pl tak: - Pojawiła się opcja wyjazdu za granicę, nawet za niezłe pieniądze, ale nie myślę o tym. Cieszę się z powołania, trenuję, chcę wykorzystać szansę. Może jak pokażę się w sparingach, to pojawią się nowe propozycje?

Propozycje dla Łączyńskiego się pojawiały, zainteresowanie wykazywały m.in. AZS, Anwil Włocławek czy Trefl Sopot. - Ale kontraktu z klubem TBL nie podpisałem. Z kilkoma klubami nie mogliśmy się porozumieć pod względem finansowym, choć w rozmowach z Treflem zadecydowało coś innego, trener Żan Tabak postawił po prostu na innych graczy - tłumaczy teraz Łączyński.

23-letni warszawiak, jeden z zaledwie kilku koszykarzy wywodzących się ze stolicy, którzy coś znaczą w polskiej koszykówce, zagra w MOSiR Krosno. W minionym sezonie nowy klub Łączyńskiego bronił się przed spadkiem z I ligi. Czy dla koszykarza to krok w tył?

- Wolę traktować to jako wyzwanie. Nie będę ukrywał, że chciałem pełnić ważną rolę w jak najlepszym klubie TBL, ale wyszło, jak wyszło. W Krośnie nie będę 6-7 zawodnikiem, jak to bywało w ekstraklasie, tylko liderem, na którego wszyscy patrzą i dużo oczekują - mówi Łączyński.

- To dla mnie nowa rola w seniorach, ostatnio pełniłem takie w koszykówce młodzieżowej. A w I lidze nigdy nie grałem, to też nowe doświadczenie. Zresztą po kilku dniach treningów w Krośnie mogę powiedzieć, że fajnie by było, gdyby niektóre kluby z TBL były tak zorganizowane jak MOSiR - dodaje zawodnik.

- Może to zabrzmi dziwnie, ale nie jestem zły, że tak wyszło - mówi Łączyński. - Już widzę, że to nie będzie taki niski poziom, jak mi się wydawało. Wiem, że każdy z rywali będzie chciał mi coś udowodnić, pokazać, że powołanie do reprezentacji mi się nie należało itp. Cieszę się z tego, to będzie dla mnie próba charakteru - dodaje wychowanek Polonii.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.