Nocne przejazdy na rolkach organizowane były w Warszawie już od kilku lat, ale były to nieformalne imprezy, w których udział brało ok. 20 osób. Spotykano się w centrum miasta i jeżdżono całą noc, do świtu. Po raz pierwszy zorganizowana grupa rolkarzy wyruszyła na miasto w ubiegłym roku. - Na pomysł oficjalnego przejazdu na rolkach pod nazwą Nightskating Warszawa w asyście policji głównymi ulicami miasta wpadliśmy w 2010 roku, kiedy pierwszą edycję takiego przejazdu zorganizowano we Wrocławiu. To się przyjęło i też postanowiliśmy to zrobić - opowiada Michał Machowski, jeden z organizatorów przejazdów i prezes Warszawskiego Stowarzyszenia Rolkarskiego Polskater.
Pierwszy raz rolkarze pod szyldem Nightskating Warszawa pojechali w czerwcu 2011 roku. W imprezie wzięło wtedy udział 270 osób. - Do końca sezonu odbyło się jeszcze pięć imprez, na ostatniej, w październiku, pobity został rekord frekwencji - 350 osób - dodaje Machowski, który na rolkach jeździ od ósmego roku życia. - Jako dziecko pojechałem z rodzicami na wakacje nad morze. Tam założyłem buty z czterema kółkami po raz pierwszy. Jeżdżę już 14 lat - wspomina. Sam jest teraz instruktorem jazdy na rolkach.
Drugi rok cyklu Nightskating Warszawa od samego początku zapowiada się rekordowo. Podczas inauguracyjnego przejazdu w kwietniu tego roku udział wzięło ponad 900 osób. Organizatorzy liczą na pobicie rekordu już podczas najbliższego przejazdu w czwartek 10 maja (początek o godz. 20.30 pod pomnikiem Kopernika). Kolejne dziesięć imprez cyklu będzie się odbywać regularnie co dwa tygodnie do 11 października. Tylko podczas Euro przejazd zaplanowano w taki sposób, aby nie kolidował z meczem. Wtedy rolkarze z okazji mistrzostw Europy w piłce nożnej mają przejechać obok Stadionu Narodowego.
O rosnącej popularności jazdy na rolkach w Warszawie może świadczyć to, że pierwsza w tym sezonie impreza z cyklu Nightskating Warszawa zwyciężyła w plebiscycie serwisu warszawa.sport.pl na sportowe wydarzenie kwietnia. Okazuje się, że w Warszawie rolki to sport bardzo chętnie wybierany przez kobiety. Organizatorzy szacują, że ok. 70 procent uczestników wieczornych przejazdów stanowią panie.
Wspólna jazda na rolkach to przede wszystkich świetna zabawa, a przy tym możliwość bezpiecznego przejechania przez ulice, które na co dzień nie są dostępne dla rolkarzy. - Nie jest to co prawda szkółka, ale przyjść może każdy, kto nauczył się podstaw poruszania się na rolkach. Przejazd zabezpiecza policja, która na czas przejazdu rolkarzy chwilowo blokuje ulice dla ruchu, o bezpieczeństwo dbają też członkowie Warszawa Nightskating Team i ratownicy medyczni - opowiada organizator.
Jeżdżenie na rolkach po Warszawie to nie tylko frajda i integracja społeczności rolkarzy. Stowarzyszenie chce zwrócić uwagę na problem usankcjonowania prawnego rolkarzy. - Chcemy, żeby nas traktowano jak pełnoprawnych uczestników ruchu, bo według prawa rolkarz nie istnieje, a według wykładni policji traktowani jesteśmy jak piesi. Policjant zapytany, czym się różnimy od rowerzysty, który jedzie z taką samą prędkością po ścieżce odpowiedział, że rolkarze nie posiadają... lusterek - śmieje się Machowski.
Stowarzyszenie dąży też do tego, aby w Warszawie było więcej miejsc, gdzie można uprawiać ten sport. Najwięcej rolkarzy można spotkać na Polu Mokotowskim, ale czasem przejazd po zatłoczonych alejkach przypomina slalom z przeszkodami. Inni miłośnicy tego sportu spotykają się też w parku Szczęsliwickim i w parku Szymanowskiego, gdzie jest specjalne wrotkowisko, przeznaczone tylko dla rolkarzy. Bezpiecznie można podnosić swoje umiejętności w jeździe na ośmiu kółkach na torze łyżwiarsko-wrotkarskim Stegny, gdzie stowarzyszenie Polskater organizuje cyklicznie darmowe warsztaty nauki jazdy na rolkach (najbliższe odbędą się 15 maja).
Więcej informacji o cyklu Nightskating Warszawa na stronie nightskating.waw.pl , a o warsztatach dla rolkarzy na stronie www.polskater.pl .
Rekord na rolkach. Prawie tysiąc osób na Nightskating Warszawa [ZDJĘCIA]
