Saudyjczycy mocno się rozpychają w świecie esportu. Po wydaniu w zeszłym roku miliarda dolarów na ESL i 500 milionów na FACEIT, platformę do gier, tym razem zainwestowali w chińskiego operatora turniejów.
Arabia Saudyjska chce zostać globalnym centrum gier i esportu. Kraj daje sobie na to czas to końca obecnej dekady i chce to osiągnąć realizując strategię wartą ok. 38 miliardów dolarów. To ogromne pieniądze, które mogą wiele zmienić w branży gamingowej.
- To znacząca transakcja dla Savvy, która daje nam znaczącą pozycję w azjatyckim regionie - mówi Brian Ward, dyrektor generalny Savvy Games Group. - Ta inwestycja jest częścią naszego długoterminowego zaangażowania w rozwój dobrze prosperującej społeczności esportowej, a także dalszego pozycjonowania Królestwa Arabii Saudyjskiej jako globalnego centrum gier i esportu.
VSPO to firma, która znana była wcześniej pod nazwą VSPN. Dlaczego zdecydowano się na rebranding? Chodziło o podobieństwo do telewizji ESPN. W ostatnich latach Chińczycy nawiązali współprace m.in. z Tencentem, gigantem w świecie gamingu czy popularną w Azji Gareną. Firma organizowała tyrnieje w takich grach jak Arena of Valor, PUBG Mobile i CrossFire. Są to produkcje mniej popularne w Europie, za to bijące rekordy w tamtym regionie.
Inwestycje Saudyjczyków w świecie gamingu i esportu budzą duży sprzeciw społeczności, szczególnie w Europie, ze względu na łamanie praw człowieka. Na zarzuty wobec swojego kraju niedawno odpowiadał prezes Saudyjskiej Federacji Esportowej, Faisal bin Bandar bin Sultan Al Saud. - Arabia się otwiera, przychodzą zmiany. Reagujemy na wszystko, co dzieje się na świecie. Pracujemy razem z naszymi partnerami na płaszczyznach indywidualnych jak i rządowych, aby zmierzać ze wszystkim w odpowiednim kierunku.