VALORANT notuje świetne wyniki. 2023 może być jeszcze lepszy

VALORANT jest na fali wznoszącej, przyciągając do siebie coraz większe grono graczy. Co w zasadzie przekonuje nowe twarze do spróbowania swoich sił w tytule od Riot Games i dlaczego jest on tak uniwersalny?

VALORANT zadebiutował na rynku esportowo-gamingowym w 2020 roku. Minęło więc dwa i pół roku od premiery tytułu, a jego popularność stale rośnie. Wyniki z miesiąca na miesiąc trzymają poziom lub notują lekkie poprawki. Rozwija się też esportowa płaszczyzna. VALORANT mocno napiera do przodu, a kolejny rok oznacza nowe perspektywy.

Zobacz wideo Praca marzeń naszych dzieci, żyła złota, a zarobki? "Polska w światowej czołówce"

VALORANT jest na właściwej drodze

Riot Games od początku zapowiadało bardzo ambitne plany związane z premierą VALORANTA. Świetnie wypadła wstępna promocja samego tytułu. Szybko pojawiły się transmisje popularnych twórców, a wizja budowy esportowej sceny od samych podstaw przekonała sporo głośnych nazwisk wśród zawodników innych gier, ale też komentatorów i dziennikarzy. VALORANT był czymś świeżym i każdy chciał dołożyć do niego swoją cegiełkę, licząc na to, że po pewnym czasie otrzyma z tego projektu należny kawałek okazałego tortu.

Tym samym społeczność VALORANTA stała się bardzo barwna. Pojawiły się tu twarze znane z CS:GO, Overwatcha, a nawet League of Legends. VALORANT w pewien sposób łączy te tytuły, wobec czego adaptacja nie była aż tak trudna. FPS w stylu Counter-Strike'a, z postaciami i umiejętnościami podobnymi do tych z Overwatcha, a to wszystko wyprodukowane przez Riot Games, którego flagową grą pozostaje LoL. 

Od samego startu w VALORANCIE pojawiało się dużo nowej zawartości, a RG czuwało, aby gra zaliczyła płynny i udany początek. Z czasem rozkręciła się również scena esportowa - zawitały na nią renomowane organizacje, które tworzyły składy z rozpoznawalnych nicków w świecie sportów elektronicznych. 

Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.

I to też walnie przyczyniło się do wzrostu popularności tytułu. Już w grudniu 2020 roku VALORANT przekroczył liczbę 8 milionów graczy w miesiącu. Rok później ta liczba wzrosła do 14 milionów. Najlepszy rezultat osiągnięto w sierpniu 2022 roku - licznik wskazał ponad 19,4 miliona graczy. Obecnie wyniki minimalnie się pogorszyły, lecz najprawdopodobniej i tak na przestrzeni najbliższych 12 miesięcy VALORANT przebije liczbę magicznych 20 milionów użytkowników miesięcznie. Dla kontrastu w CS:GO w ostatnich 30 dniach grało w sumie ponad 36 milionów osób. Różnica jest więc nadal dość wyraźna, lecz VALORANT stopniowo ją zmniejsza.

VALORANT stale się zmienia i adaptuje do potrzeb graczy. Pojawia się wiele opinii, że gra jest bardzo prosta do opanowania, a to kolejny mocny argument, by próbować swoich sił. Do tego od 2023 roku Riot Games startuje z nowym ekosystemem, angażując w rywalizację więcej regionów. Model ma stworzyć naturalną ścieżkę dla aspirujących esportowców, którzy zechcą spróbować swoich sił w profesjonalnej grze na poziomie w VALORANCIE.

Valorant ChallengersValorant Challengers fot. Riot Games

Liczby VALORANTA już zaczynają zbliżać się do tych, które generuje dużo starsze CS:GO. W 2022 roku oglądalność tytułu Riot Games w szczytowym momencie na VALORANT Champions 2022 sięgnęła ponad 1,5 miliona widzów. To przyrost o 50% względem roku wcześniejszego. Counter-Strike'a z kolei w najlepszej chwili PGL Major Antwerpia 2022 oglądało ponad 2,1 miliona osób. W tym przypadku jednak jest to spadek - PGL Major Sztokholm z 2021 roku potrafił przyciągnąć 2,74 miliona oglądających. Statystyki zostały zaczerpnięte z portalu Esports Charts.

W wyścigu dwóch czołowych, esportowych FPS-ów nadal CS:GO prowadzi, ale to wszystko może być bardzo złudne. Counter-Strike bowiem stoi w miejscu, podczas gdy VALORANT stale progresuje. Valve nie może osiąść na laurach - musi wyjść z czymś nowym. Listę propozycji wypisaliśmy w oddzielnym artykule. Jeśli nic się pod tym względem nie zmieni, w pewnym momencie VALORANT pożre CS:GO.

Więcej o: