Félix "xQc" Lengyel to znany twórca internetowy. Jego kanał w serwisie Twitch obserwuje 11,4 miliona osób. Każdą transmisję ogląda przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy widzów. Kanadyjczyk jednak wcale nie zaczynał od tego swojej internetowej działalności. Wcześniej przez lata był aktywny na esportowej scenie jako zawodnik Overwatcha. Istnieje szansa, że Lengyel wznowi ten rozdział.
W Overwatcha profesjonalnie "xQc" grał przez cztery lata. To w tym tytule poznała go internetowa społeczność. Zawsze był bardzo żywiołowy i charyzmatyczny, ale przy tym często zapominał o granicy dobrego smaku. Często zarzucano mu toksyczność. Niejednokrotnie miewał kłopoty przez swój niewyparzony język czy kontrowersyjne zachowanie.
Najważniejszymi momentami kariery Lengyela zdecydowanie były występy na mistrzostwach świata w Overwatchu. Stał się twarzą reprezentacji Kanady i jej nieodłącznym elementem. Nigdy nie udało mu się zdobyć tytułu - raz zdobył srebro (2017), a raz brąz (2018). Mimo wszystko "xQc" wygrał tymi turniejami coś znacznie potężniejszego niż puchar. Mianowicie rzeszę wiernych fanów.
Dlatego gdy Kanadyjczyk odwiesił myszkę na kołek i zaczął pełnoetatowo prowadzić transmisje na żywo, przyszły za nim tysiące zainteresowanych obserwatorów. Emerytowany esportowiec jest świetny w robieniu show. Jego charakter tworzy z niego materiał na idealnego streamera - osobę, która potrafi stale czymś zaskakiwać, rozbawiać i angażować swoją publikę. Sprawiło to, że w zaledwie parę lat "xQc" stał się jednym z najbardziej popularnych twórców w Internecie. Powstają z nim różne filmy, kompilacje, a wiele z jego tekstów czy zachowań weszło w kanon popkultury.
Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.
Mimo wszystko niektórzy wierzą, że Lengyel mógłby jeszcze swoje zdziałać w esporcie i chcieliby go zobaczyć w rywalizacji ponownie. Głosy te nasiliły się po premierze Overwatch 2 i ogłoszeniu, iż format mistrzostw świata zawita i do tego tytułu ze stajni Blizzarda. Streamer nie musi tego robić - zarabia fortunę ze swojej działalności. Nie chodzi jednak tu tylko o pieniądze, a sam smak gry. Co też ważne Kanadyjczyk stwierdził, że mógłby dać sobie kolejną szansę, ale wszystko pod pewnymi warunkami.
Przemyślę to, czy chcę to robić czy nie. I jeśli tak, to włożę w to czas. Jeśli będę wystarczająco dobry, to wezmę udział w naborach - jeśli mnie wybiorą, będzie to oznaczało, że rzeczywiście jestem dobry.
Nie zabiorę miejsca komuś lepszemu. Nigdy tak nie robiłem i nigdy tak mi się nie przydarzyło. Jeśli po czasie stwierdzę, że nie jestem wystarczająco dobry, nie będę tego robił.
Tak więc "xQc" chce zapracować sobie na miejsce w narodowym zespole. Głównym czynnikiem powodzenia lub porażki może być tu sama kwestia motywacji. Lengyel niewątpliwie ma talent i umiejętności do tego rodzaju gier, jednak jeśli nie włoży w nie pracy, to nic z tego nie będzie. Deklaracja w stylu "wszystko albo nic" doskonale klaruje, że jest on sam tego świadomy.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!