Fatalny rok G2 Esports w CS:GO. Przegrali wszystko. Multum niewykorzystanych szans

To miał być ich rok w CS:GO. Sezon powrotu na sam szczyt esportowej sceny, przełamania klątwy wielkich turniejów i stworzenia złotego składu, który zapewni regularną formę. Ostatecznie G2 Esports mocno się przeliczyło, utopiło sporo pieniędzy, a także boleśnie straciło wizerunkowo.

G2 Esports jest jedną z najbardziej renomowanych marek na esportowej scenie. Organizacja przyzwyczaiła do tego, że zawsze mierzy wysoko. Tego się od niej wymaga i oczekuje. Ostatnie lata na scenie CS:GO były jednak dla "Samurajów" pasmem rozczarowań. W 2022 roku zespół chciał to zmienić. Efekt jest jednak bardzo daleki od zamierzonego.

Zobacz wideo Praca marzeń naszych dzieci, żyła złota, a zarobki? "Polska w światowej czołówce"

A zapowiadało się tak dobrze...

Poprzedni sezon G2 Esports kończyło zarazem z pewnym niedosytem, ale i pozytywnymi perspektywami. Drugie miejsce na Majorze w Sztokholmie i udział - już nie tak udany, ale jednak - na BLAST Premier World 2021. Z obydwu rywalizacji odprawiło ich Natus Vincere. G2 trzymało się czołówki, choć nie było zespołem najlepszym, a to zawsze mu przyświecało. Dlatego zdecydowano się na zmiany. Nemanja "nexa" Isaković został wymieniony na Aleksiego "Aleksib" Virolainena. Nowy prowadzący i świeża wizja na funkcjonowanie składu. W tym G2 upatrywało nadziei. 

Przede wszystkim jednak "Samurajowie" przeprowadzili kasowy transfer, ściągając do siebie Ilję "m0NESY'ego" Osipowa. Wychowanek akademii Natus Vincere kosztował G2 około 600 tysięcy dolarów - w momencie transakcji miał 16 lat. Postrzega się go jako ogromny talent, ale też co ważne skład potrzebował klasycznego snajpera. Ta pozycja przypadła właśnie Rosjaninowi.

Sezon G2 Esports zaczynało z następującym składem:

  • Nikola "NiKo" Kovac
  • Nemanja "huNter" Kovac
  • Aleksi "Aleksib" Virolainen
  • Audric "JACKZ" Jug
  • Ilja "m0NESY" Osipow
  • Remy "XTQZZZ" Quoniam (trener)

Pierwsze przetarcia odświeżonego G2 wypadły bardzo dobrze. Solidnie poszła mu faza grupowa BLAST Spring, a na IEM Katowice 2022 zespół doszedł aż do finału. G2 zyskiwało w oczach fanów CS:GO atrakcyjnym stylem. Virolainen rzeczywiście nieco odmienił wizerunek drużyny, a Osipow - pomimo wieku - grał jak z nut. Ekipa wzbudziła duże nadzieje w kontekście całego sezonu.

Nie wszystko złoto co się świeci

IEM Katowice na dobre zainaugurował sezon. Terminarz stał się bardzo intensywny. Zakończenie jednych rozgrywek w zasadzie automatycznie wiązało się z rozpoczęciem kolejnych. Zaczął się prawdziwy test dla drużyn z czołówki. Kto poradzi sobie najlepiej przy wszechobecnej presji i tak ogromnym natężeniu spotkań.

Była to brutalna weryfikacja dla G2. Drużyna nie wyszła z grupy ESL Pro League. Na Majora w Antwerpii załapała się tylko po to, by odpaść z niego jeszcze przed fazą play-off. Jeszcze w marcu "Samurajowie" byli na 3. miejscu w światowym rankingu. Maj kończyli na ósmej lokacie. Przed wakacjami minimalnym dopisanym plusem był finisz w pierwszej czwórce na BLAST Premier Spring Final. Jednakże między tym turniejem G2 nie popisało się ani na IEM Dallas ani na IEM Kolonii. 

Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.

W efekcie na wakacyjną przerwę G2 schodziło bez żadnego trofeum i jedynie pojedynczym występie w finale jakiegokolwiek z czołowych turniejów. Wraz z postępem miesięcy coraz słabiej wyglądał "Aleksib", który nie dość, że stracił panowanie nad zespołem, to jeszcze nie dowoził również formy indywidualnej. Elementem niepasującym do układanki był też ewidentnie "JACKZ". Społeczność CS:GO nie wątpiła, że latem to właśnie ta dwójka opuści szeregi organizacji.

Kolejne transfery i kolejne wtopy

Bez zaskoczenia - G2 odsunęło w sierpniu "Aleksiego" i "JACKZA". W ich miejsce weszli odpowiednio Rasmus "HooXi" Nielsen oraz Justin "jks" Savage. Oznaczało to, że na przestrzeni w zasadzie dziewięciu miesięcy w drużynie pojawił się już trzeci prowadzący i tym razem został nim właśnie Duńczyk, którego fani dobrze kojarzyli z występów w Copenhagen Flames.

Odświeżony zespół wyglądał tak:

  • Nikola "NiKo" Kovac
  • Nemanja "huNter" Kovac
  • Ilja "m0NESY" Osipow
  • Rasmus "HooXi" Nielsen
  • Justin "jks" Savage
  • Jan "Swani" Müller (trener)

Decyzje G2 były nieco zaskakujące. W okresie letnich przetasowań organizacja miała możliwość ściągnięcia dużo bardziej medialnych nicków. O ile "jks" wydawał się być rozsądnym wyborem, o tyle "HooXi" raczej nie pasował do wizerunku wielkiego, medialnego G2 Esports. Nielsen po miesiącach spędzonych na ławce CPF nagle stanął na czele składu, na którym być może presja przed drugą połową sezonu ciążyła najmocniej.

I początkowo efekt nowej miotły znów omamił wiernych fanów organizacji. Odbiła ona sobie wiosenną edycję ESL Pro League, dochodząc do półfinałów w jesiennej odsłonie prestiżowej ligi. Potem jednak zaczął się kolejny zjazd i tym razem zabolał najmocniej. 

Mianowicie G2 Esports nie załapało się na Majora w Brazylii. Występ na takim turnieju nie był celem "Samurajów". On był ich obowiązkiem. Pierwszy raz od 2015 roku marka nie pojechała na rywalizację tej rangi. 

To był finalny nokaut. Pasmo porażek i rozczarowań zwieńczone prawdziwą katastrofą. Tyle zmian, korekt, transferów, rotacji, a finalnie cały rok poszedł do śmietnika. W międzyczasie w szeregach G2 doszło również do afery z udziałem CEO organizacji, Carlosa "ocelote'a" Rodrigueza. Wszystko mocno zaszkodziło wizerunkowi marki, więc ciosy organizacja przyjmowała nie tylko z zewnątrz, ale i od środka.

2022 rok to tragedia dla G2 Esports. W tym artykule skupiliśmy się na ich zespole CS:GO, ale w innych tytułach - no może poza damską drużyną VALORANTA - było równie słabo. Obecnie władze organizacji stoją przed kolejnym dylematem. Znowu zmieniać zawodników ledwie po kilku miesiącach czy wierzyć, że ten zespół nagle odnajdzie formę? To bardzo niewygodny wybór, ale z drugiej strony co jeszcze może pogorszyć i tak beznadziejną sytuację? 

Więcej o:
Copyright © Agora SA